Ekorodzice

monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.06.06 11:27
Boi się także głośnych przedmiotów (odkurzacz, suszarka), ale to mnie aż tak nie martwi, chciałabym jednak opisać przypadek strachu przed mężczyznami (z kobietami praktycznie problemu nie ma), może ktoś miał podobną sytuację i ma na to jakiś sprawdzony sposób?
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.06.06 11:37
Może zacznę od początku... gdy córeczka miała mniej więcej 3 miesiące, po raz pierwszy pojawiła się "podkówka" na widok gości, ale po dłuższej chwili oswajała się i było już ok.
Jednakże z upływem miesięcy (teraz ma ponad 8) pojawił się strach przed mężczyznami - szczególnie przed jednym dziadkiem (drugi odwiedza nas bardzo często, nie ma więc problemu w ogóle). Wystarczy, że zbliży się na zbyt małą odległość i zacznie ją zagadywać - mała odwraca główkę i zaczyna marudzić. Dziadek się zniechęcił i prawie jej nie widuje, dlatego wczoraj, gdy go odwiedziliśmy mała wpadła w histerię... Pewnie przyczyniło się do tego jeszcze to, że pojechaliśmy do domu którego już nie pamięta więc nie byłą na "swoim terenie" no i sam dziadek, bo co się uspokoiła, to na nowo podchodził, dotykał, zagadywał i z każdą kolejną próbą mała płakała/krzyczała jeszcze mocniej i dłużej, potem wystarczyło że go tylko zobaczyła i już był wielki płacz.
Aż przez moment myślałam że coś jej dolega, bo jeszcze nigdy się tak nie zachowywała...
Zauważyłam że na powietrzu jest trochę lepiej (testowałam na sąsiadach ;)) - dopóki nie stoimy zbyt blisko i jej nie zagadują, mała nie protestuje, a nawet jak już ją ktoś zaczepi, to tylko się skrzywi i odwróci, płaczu nie ma wcale.
Zastanawiam się, czy powinnam coś w tej sprawie robić? Zapraszać jak najczęściej gości płci męskiej do domu? ;) Może z uwagi na częste spacery jest już "oswojona" z mężczyznami widywanymi na dworzu i teraz musi ich zacząć widywać też we własnym domu i dopiero jak ten etap będziemy mieli za sobą, to wychodzić z nią do innych domów?
Czy może nie zwracać na to uwagi, tylko poprosić dziadka aby ją ignorował i czekać aż jej samo przejdzie?
Albo przyzwyczajać do dziadka najpierw na tym neutralnym gruncie, jakim jest łono natury? ;)
Ostatnia zmiana: 2011.06.06 11:42
wielodzietna (postów: 332) Użytkownik portalu
310 punktów 310 punktów 310 punktów 310 punktów
2011.06.09 09:40
Kochana jak Cię czytam to mi się przypominają nasze przeboje z brodaczami. Czy dziadek nia ma przypadkiem brody wąsów? Dzieci bardzo często boją się owłosionych mężczyzn. Może ich też peszyć niski głos. Co do dziadka, może zachowuje się z rezerwą, bo boi się reakcji dziecka po "sparzeniu się", a dziecko to wyczuwa i się boi... U nas wszystko wróciło do normy po skończeniu przez małą 2 latek. teraz jest zaczepiarą etatową. Nic na siłę, a spacer z dziadkiem w plenerze, to zawsze jakiś krok na przód
Ostatnia zmiana: 2011.06.09 09:41
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.06.09 12:13
Dziadek jest dość duży i nie ma jeszcze zbytnio doświadczenia z wnukami ;) [drugi dziadek, którego widzi średnio raz na tydzień, ma wąsy i mini brodę - przedwczoraj nawet się nią bawiła ;) więc nie wiem czy to ta postura, opalona twarz, czy po prostu coś jej w nim szczególnie nie pasuje]
Jak byliśmy tam jakiś czas temu, to co się już mała przyzwyczaiła to szła spać i po obudzeniu bała się go na nowo :) No i co do niej podchodził to mówił: "zaraz będzie płacz" i na pewno już się bał. Myślę że tak naprawdę to wtedy trzeba było działać - przyjeżdżać do nas jak najczęściej i zostawać jak najdłużej, ale wtedy przyszła na świat jego druga wnuczka, która z racji maleńkości nie bała się go, więc chętniej ją odwiedzał/nosił itp.
A teraz to już chyba pozamiatane :/ W takim szale jeszcze jej w życiu nie widziałam i obawiam się że właśnie jej to zostanie na dłużej... Mój chrześniak upodobał sobie jedną ciocię której się bał właśnie mniej więcej do osiągnięcia dwóch lat, a mi ciężko sobie wyobrazić jak przetrwamy ten czas, rodzinne imprezy, święta (za niecałe 2 tyg mamy mieć większą ilość gości - będzie więc ten "straszny dziadek" i jeszcze jeden, nieznany jej wujek pokaźnej postury (!) i aż się boję czy mała nie zachowa się tak jak ostatnio, siedząc z nimi w jednym pokoju...)
Mam chociaż nadzieję że za kilka miesięcy zacznie się po prostu w nas chować przed dziadkiem, a nie wpadać w taką histerię...
donka23 (postów: 33) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.06.12 19:52
Na twoim miejscu porozmawiałabym spokojnie z dziadkiem. To chyba normalna sprawa, że nie możesz ręczyć za dziecięce lęki. Nie mam pojęcia co ja bym zrobiła, ale nie zazdroszczę Ci sytuacji, bo jest niezręczna.  Mój chrześniak np. dorosłych się nie boi, ale panicznie ucieka przed innymi dziećmi ( do 2 latek wychowywał się prawie sam) W koło sami dorośli.. Moze u was jest na odwrót. Za mało starszych ludzi w koło?
Renata.Ch. (postów: 381) Użytkownik portalu
60 punktów
2011.07.02 12:29
Moja córeczka tak mniej więcej od 3 miesiąca zaczęła bać się obcych ludzi. I do właśnie tylko dorosłych, do dzieci się uśmiechała, a gdy tylko poszła na rączki ( i to np. do babci, cioci) od razu płacz. To był po prostu koszmar, wszystkie wizyty rodzinne spędzałam nosząc i uspokajając. Pozwala tylko na kontakt ze mną, mężem i starszą córką. Myślałam, ze po prostu nie wytrzymam. Później gdy była starsza (urodziła się w listopadzie) i minęły chłodniejsze dni, zaczęłyśmy częściej wychodzić na dwór. I to był strzał w dziesiątkę, bo chyba ,,powietrze łagodzi obyczaje" :-) Zaczęłam ją powoli przyzwyczajać do rodziny i znajomych. Faktycznie, gorzej było z mężczyznami, może dlatego, że zawsze wokół córeczki kręciło się więcej kobietek- ja, córka, sąsiadki, ciocie... Teraz Zuza ma póltora roku i jest już decydowanie lepiej, chociaż nadal do całkiem obcych podchodzi z rezerwą. Ale babci udaje się już ją ponosić, a ja mogę wreszcie trochę odsapnąć. Myślę, że nie ma jakiegoś super sposobu, trzeba po prostu oswajać z ludźmi i ... przeczekać. Uwierz, już za kilka miesięcy będzie juz lepiej, a  za rok wręcz idealnie :) Pozdrawiam
Ekomamusia nastolatki i dwuletniej dziewczynki Mój blog: http://www.ekorodzice.pl/blogi1570,inne-notki.html
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.07.03 17:58
Renata - dzięki wielkie za jakieś światełko nadziei, że nie potrwa to wieczność ;)

I właśnie miałam pisać, że znalazłam sposób na moją małą - może komuś się też przyda...
Otóż, na spacerach jest ok, a głównie wychodzimy w nosidle... Pomyślałam więc, że na zjazd rodzinny też początkowo wezmę ją w nosidło i... UDAŁO SIĘ! :)
Dziadek, który przy poprzedniej wizycie był powodem ogromnej histerii, wreszcie został zaakceptowany! :) Najpierw podchodziłam z nią do innych gości, żeby powoli ich sobie pooglądała, dziadka zostawiłam na koniec. Podeszłyśmy całkiem blisko, dziadek zaczął zagadywać, a mała wtulała we mnie główkę... Po dłuższej chwili było już lepiej, zaczęłam powoli odpinać nosidło, aż udało się je zdjąć całkiem. Potem zagadałyśmy ją jakie to dziadek ma fajne guziki, więc zaczęła je oglądać i dotykać... Udało się mu nawet chwilę ją potrzymać, ale potem zaczęła trochę marudzić, jednakże był to i tak ogromny sukces w porównaniu z poprzednimi spotkaniami.
Jednak nie ma to jak poczucie bezpieczeństwa, jakie zapewnia wtulenie w mamę! ;)
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne