Ekorodzice

Dwujęzyczność dzieci – zalety i wady

16.03.2011, 19:04 Rafał Młyński – logopeda, prywatna szkoła "SALWATOR"
Każdy rodzic wie, że jego dziecko już od pierwszego dnia życia nabywa język. Ale co w sytuacji, gdy to samo dziecko nabywa...dwa języki? Zjawisko dwujęzyczności dziecięcej wciąż fascynuje wielu badaczy z rożnych dyscyplin, ale ja mam wrażenie, że rodzice (nawet Ci, którzy powinni być najbardziej zainteresowani) nie bardzo garną się do zgłębiania tej niby tajemnej wiedzy...

fot. sxc.hu

Dwujęzyczność (w literaturze fachowej możecie się także spotkać z terminem „bilingwizm”) jest zjawiskiem, które poddawane było ludzkiej refleksji już od lat 30. XX wieku. Interesowano się wszelkimi konsekwencjami, plusami i minusami istnienia „obok siebie” dwóch systemów językowych. Badacze wszelkiej „maści” – z zakresu socjologii, psychologii, językoznawstwa czy pedagogiki doszli do wielu interesujących wniosków, które nie sposób przytoczyć w niniejszym wywodzie. Jednak ciągle na czasie wydaje się być pytanie – co niesie ze sobą dwujęzyczność?


Co to jest bilingwizm?


Według Ewy Lipińskiej dwujęzyczność oznacza umiejętność posługiwania się wszystkimi sprawnościami (mówienie, czytanie, pisanie) w języku ojczystym i drugim oraz na częstym używaniu obydwu języków w różnych sytuacjach komunikacyjnych i z różnymi osobami. Lipińska podkreśla także dynamiczny charakter dwujęzyczności, która jest trwającym w czasie procesem, ciągle zmieniającym się.


Jak wygląda to w praktyce?

Osoba bilingwalna używa wymiennie dwóch języków. Potrafi w każdym z nich czytać i pisać, a przede wszystkim płynnie mówić. Jeden z nich jest kodem prymarnym, czyli pierwszym (ojczystym), drugi  ma status systemu sekundarnego (w literaturze fachowej spotykamy się z pojęciem „języka drugiego”). Najlepiej widać to na przykładzie dzieci obcokrajowców lub z rodzin mieszanych (gdzie tylko jedno z rodziców jest polskiego pochodzenia). Potrafią swobodnie rozmawiać z Polakami, czytać i pisać w naszym języku, lecz kiedy muszą porozumieć się z rodzicami, to bez problemu „włączają” umiejętność komunikowania się za pomocą drugiego kodu językowego. Patrząc na to z boku, łatwo można stwierdzić, że mamy do czynienia z fantastycznym zjawiskiem – bo jakże inaczej rozumieć sytuację znajomości przez dziecka języka nie będącego ojczystym?


Czy tak jest w istocie?

Do dwujęzyczności dziecięcej należy podchodzić ostrożnie. I odpowiedzialnie. Jest to na tyle skomplikowane zjawisko, że trudno dokonać jego jednoznacznej oceny. Warto podkreślić ze bilingwizm jest niezwykle zindywidualizowany – to od umiejętności i rozwojowego poziomu jednostki zależy, jaki będzie kształt i charakter posługiwania się dwoma językami. Nie w każdym przypadku bowiem jest tak, jak życzą sobie tego rodzice. A praktyka pokazuje, ze czasami sporo od nich zależy.
Przykłady z życia wzięte

Dowodem na wyżej postawione tezy niech będzie kilka przykładów z życia wziętych. Mam nadzieje, że pokażą, iż dwujęzyczność to problem przede wszystkim jednostkowy i w stosunku do dzieci trudno o daleko idące uogólnienia.


Historia chłopca z Argentyny

M. do Polski przyjechał mając około dwóch lat. Rodzice będący Argentyńczykami od urodzenia mówili do niego po hiszpańsku. Chłopiec w wieku 7 lat pojawił się w polskiej szkole – nie mówiąc po polsku (trochę szkoda, że rodzice nie zadbali o systemową naukę polskiego dla niego). M. uczył się języka w sposób nieformalny w czasie kontaktów z rówieśnikami w czasie lekcji szkolnych. Okazało się także, że chłopiec wykazuje również specyficzne trudności w czytaniu i pisaniu (dysleksja rozwojowa).  Nie trzeba dodawać, jak wielki wpływ miało to na jego dwujęzyczność, która tak naprawdę była „darem”, kiedy chłopiec ze swobodą rozmawiał z kolegami, nauczycielami. Znamię „przekleństwa” pojawiło się w momencie konieczności nauki w języku polskim, zwłaszcza od momentu rozpoczęcia IV klasy. Obniżona sprawność takich funkcji poznawczych, jak pamięć i myślenie abstrakcyjne powodowało, ze M. miał ogromne trudności z przyswajaniem treści edukacyjnych po polsku. Nawiązując do wcześniejszej myśli – spora pomocą dla małego Argentyńczyka okazałyby się przemyślane decyzje rodziców, którzy powinni zająć się przyczynami jego językowych kłopotów, nie tylko objawami.


Historia brazylijskiego rodzeństwa

Innym przykładem dwujęzyczności, który chciałbym przytoczyć to przypadek brazylijskiego rodzeństwa, które przyjechało do Polski 5 lat temu. Chłopcy niezwykle szybko przyswoili sobie język polski, nie mieli trudności w komunikowaniu się z otoczeniem oraz – co może być swoistym „papierkiem lakmusowym” – wciąż uczą się w szkole wszystkiego po polsku i na dodatek świetnie sobie radzą! Ciekawa sytuacja, która dala mi sporo do myślenia nad językowymi możliwościami chłopców był moment, kiedy chłopcy wrócili po dwutygodniowym pobycie w Moskwie i znali już trochę rosyjskiego słownictwa.

Co pokazują nam latynoscy bracia?
Operowanie dwoma językami nie jest problemem, kiedy są solidne ku temu podstawy rozwojowe. Mali Brazylijczycy posiadają je i w ich przypadku bilingwizm okazuje się przyszłościowym kapitałem.


Mieszane małżeństwa


Małżeństwa Polaków z obcokrajowcami nie są już u nas niczym dziwnym. Kiedy pojawia się dziecko, rodzice stają przed dylematem – w jakim języku wychowywać potomka? Mały H., syn Polaka i wychowanej w USA Tajwanki, pokazuje, że bilingwizm nie musi być niczym krzywdzącym dla dziecka, a wręcz przeciwnie – może stać się dla niego prawdziwym darem. H. płynnie mówi po angielsku (tylko z mamą!) i po polsku (tylko z tatą!). Rodzice bowiem tuż po jego narodzinach zdecydowali, że będą konsekwentnie stosowali tzw. strategię osoby, czyli jedna osoba – jeden język. Chłopiec dzięki temu potrafi łączyć konkretny język z konkretną osoba, a rodzice dodatkowo dbają o jego prawidłowy rozwój językowy (tata z godną szacunku wytrwałością pracuje z  synem nad polskim).


Podsumowując – jak możemy patrzeć na dwujęzyczność?

Przede wszystkim indywidualnie. Pamiętajmy, że wciąż mamy do czynienia z człowiekiem o określonych możliwościach. Błędem jest wygłaszanie jednoznacznych sądów na temat zjawiska, które tak mocno działa na jednostkę. Istnienie w dwóch rzeczywistościach językowych nie jest niczym łatwym, ale nie jest również czymś nieosiągalnym. Wymaga pracy oraz konsekwencji (głównie rodzicielskiej). Bilingwizm może stać się czymś niezwykle wartościowym – trzeba tylko o to powalczyć, często przez większą cześć życia rodziców.


Drogi Rodzicu! Jeśli Twoje dziecko jest potencjalnie dwujęzyczne...pamiętaj!
  1. Języki (języki) to narzędzie i klucz do świata. Zadbaj o to, żeby dziecko miało pełne umiejętności chociaż w jednym z nich.

  2. Zastanów się wraz z małżonkiem obcokrajowcem, w którym języku wychowywać dziecko – najlepiej w dwóch, ale bądźcie w tym konsekwentni.

  3. Pamiętaj, że język niesie z sobą kulturę. Dziecko musi zbudować swoją tożsamość w oparciu o język (języki).


Zieloni eksperci

Waldemar Czerwoniec – lekarz ginekolog z 30-letnim stażem Magdalena Modlibowska – coach zdrowia, socjolog, ekolog Joanna Mendecka – psycholog, dietetyk, www.mamowanie.pl Monika Lipowska-Hajduk – psycholog, www.szczesliwa-mama.pl Jolanta Wrzesińska – ekonomistka, podróżniczka, ekoPanidomu :D Marta Tyszko – wielbicielka surowców naturalnych, gaj-oliwny.pl Wanda Hałuniewicz – Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, Pasiata.pl Agata Bala – propagatorka naturalnego pieluchowania, www.pupus.pl Katarzyna Wysocka – architekt zieleni Grażyna Ziółkowska - lekarz pediatra oraz specjalista medycyny rodzinnej z 16 letnim stażem Ania i Krzysztof Kobus – podróżnicy, www.malyporoznik.pl Anna Zielińska – antropolog, ekolog żywienia, www.bio-diet.pl Natalia Przybysz – specjalistka do organizacji wolnego czasu z dziećmi Kinga Toczewska vel Myszka Agata Natalia Kozdra – www.ekokobieta.com.pl Hanna Walczyk - handmadowa mama szydełko, druty to jej atuty Agnieszka Dziśko Puchała – adwokat, www.kancelaria-szczecin.com Marta Kierzkowska-Grzybek – fotografka i bębniarka, www.martagrzybek.selia.pl Rafał Młyński – logopeda, prywatna szkoła "SALWATOR" Joanna Koszewska – specjalista ds. Żywienia i Dietetyki, www.dietetyka.waw.pl Mariusz Jaworski – Dyplomowany Dietetyk Kliniczny Aleksandra Kus – rzeźbiarka i nauczycielka Marcin T. Zakrzewski – organizuje i prowadzi szkolenia dla przyszłych doradców, www.chustomania.pl Izabela Lenkiewicz – lekarz, strony: www.przedporodem.pl, www.blog.przedporodem.pl Iwona Sławek – specjalista ds. ochrony środowiska, www.ecoekspertyzy.pl Anna Buchmiet – doradca Noszenia po kursie Die Trageschule® Dresden, strona: www.maminek.pl Matylda Cygalska – doradca dietetyczny, www.zdrowosfera.pl Anna Nogajska – ekspertka od naturalnego pieluchowania oraz chustowania, strona: www.ekobaby.pl Iwona Styrenczak – położna z 17-letnim stażem Alicja Sieklucka – pedagog z ponad 25-letnim stażem pracy z dziećmi Magdalena Słomkowska – doradca laktacyjny; www.centrumdlamamy.com Martyna Kędziora – lekarka, joginka z 7-letnim stażem, nauczycielka jogi Karol Krzysztoń - radca prawny, Kancelaria Radcy prawnego Karol Krzysztoń Magdalena Kowalska Leszek Jaćkiewicz – stały współpracownik miesięcznika "Góry", autor przewodników "Nieznane Tatry"