Ekorodzice

wielodzietna (postów: 332) Użytkownik portalu
310 punktów 310 punktów 310 punktów 310 punktów
2011.01.03 12:47
Hej, właśnie przeczytałam artykuł http://www.ekorodzice.pl/czy-szkola-rodzenia-jest-konieczna,40,93,350.htmli się we mnie zagotowało. Oczywiście bardzo dobry i rzeczowy, ale nie zgadzam się z jego autorką. Wrzuciłam mój komentarz pod, ale pewnie nie każdy przeczyta, więc zakładam topik:d Może mnie przekonacie, ze jestem w błędzie. Moim zdaniem szkoła rodzenia to wydawanie kasy w błoto. Ja nigdzie nie chodziłam,a urodziłam własnymi siłami i położna jeszcze mówiła, że ładnie parłam, a o tym, jak przeć wyczytałam z forum. Dziecko umiem pielęgnować,wszystkiego się nauczyłam sama... A wy co o tym myślicie?
lasica (postów: 50) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.21 20:16
Osobiście sądze iz jakas taka forma szkoly rodzenia powinna byc. Gdy my chodzilismy wcale nie bylo duzo mowy o tym jak oddychac, raczej rodzaje porodow, jakie znieczulenia sa dostepne, ze nie tylko zzo, depresja poporodowa, co sie dzieje a przede wszystkim wszystko o karmieniu piersia. I to duuuzo mi dalo. Z kolei znajoma ktora nie chodzila, urodzila bez problemu ale mi powiedziala ze nie karmi piersia bo nie miała pokarmu... No i tu widac ze jednak ta szkola rodzenia mogla oswiecic ja chociaz w tym temacie.
Konto użytkownika zostało zablokowane lub skasowane
agf (postów: 73) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.22 10:11
Och,to temat mi obecnie bliski. Jestem w ciąży, pierwszy raz i bez wstydu przyznam, że wszystko,co wiąże się dla mnie z ciążą, porodem i opieką nad niemowlakiem jest dla mnie czarną magią... Jestem w 17 tc  i właśnie zaczęłam się jakiś czas temu zastanawiać czy się do takiej szkoły nie zapisać. Przekonały mnie do tego trochę dziewczyny z innego forum, bo na przykład nowością dla mnie było, ze na takich zajęciach uczymy się też jak pielęgnować malucha. I to jest to, co chciałabym zaobaczyć i sie nauczyć. Jeśli ktoś pierwszy raz będzie matką, nie ma małych dzieci w rodzinie ani wśród znajomych to taka istota jest dla niego jak z innego świata! Ja jestem przerażona, bo nie mam mpojęcia jak dziecko trzymać, kąpać,przewijać. Ja wiem, że można powiedzieć, że potem robi się intuicyjnie, czy, że wszystkiego można się nauczyć samemu. Ale dlaczego mam nie skorzystać z porad innych? Nie chcę ufać swojej tylko intuicji, bo nawet nie wiem czy ją mam... Dlaetgo skłaniam się do pójścia do takiej szkoły. Z drugiej strony lekko zastopowała mnie koleżanka, którą wypytałam do jakiej szkoły ona chodziła itd, i okazało się, że ona w pełni świadomie nie podjęła się takiego uczestnictwa, bo wolała być nieświadoma tego, co czeka ją podczas porodu. I tu też potrafię to zrozumieć, bo obawiam się, że wiedząc ze szczegółami co dzieje się podczas porodu z moim ciałem, będę się jeszcze bardziej stresować i bać niż nie wiedząc jaki etap będzie następny. Czy któraś z was tez wolała nie dowiadywać się co ją czeka?
joasienka (postów: 31) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.22 10:42

Szkoła rodzenia jest potrzebna tym osobom, które jej potrzebują:)

Ja długo się zastanawiałam czy chodzić czy nie, ale w końcu postanowiliśmy, że jednak wybierzemy się na zajęcia. Przez to, że małż też chciał w tym uczestniczyc musieliśmy zaleźć zajęcia weekendowe.

Trochę to kosztowało:) niestety nie wszytskie zajęcia nam się podobały i część wydała nam się okrojona, ale niezastąpiona okazała się położna Ania Przybylska, która w trakcie swojego wykładu tchnęła w nas dokładnie to czego oczekiwaliśmy!! Poczucie, że wszystko będzie ok, że jeśli będziemy dobrze nastawieni i spokojni to wszystko się uda.. byłam w szoku, bo nigdy nie słyszałam, żeby ktoś tak pięknie opowiadał o porodzie!!

Normalnie mnie zaczarowała, uratowała moją psychikę a moje nastawienie do tego wydarzenia zmieniło się o 180st:) I powiem Wam, że kiedy w nocy odeszły mi wody to obudziłam małża i zaczełam się śmiać, że to już! 

Uważam, że zajęcia z dobrą położną mogą przydać się każdemu a reszta jest do nauczenia w praktyce.

Jeśli chodzi o technikę oddychania czy relaksacji w czasie porodu to więcej nauczyłam się w trakcie zajęć jogi na które chodziłam przez całą ciążę niż w szkole rodzenia:)

agf (postów: 73) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.22 12:22
No właśnie - ja słyszałam, ze z tymi technikami, nauką oddechu itd to jest tak, że jak przychodzi co do czego to i tak się nie pamięta tej teorii ze szkoły. Ale trafić na kogoś takiego, kto nie przedstawi nam porodu jako krew,krocze, szwy itd to wspaniała sprawa. Zazdroszczę, że na kogoś takiego trafiłaś.
joasienka (postów: 31) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.22 14:12

No więc właśnie.. nie pokazywała żadnych drastycznych filmów czy zdjęć z porodu!! Bo niby czemu miałoby to służyć? Tak naprawdę w trakcie porodu ja sama nic nie widziałam oprócz dziecka, które wyciągnęli i położyli mi na brzuchu:)

Cały ten "koszmarek" czyli krew, szycie, łożysko i wszystko co paskudne widział mój małż hehehe i dał radę:)

Mówiła za to jak będzie pięknie i jakie wspaniałe chwile nas czekają po:)

Owszem o bólu też było, nie mówię bolało jak cholera, ale nikt mnie nie starszył i nie pokazywał niepotrzebnych filmów:)

agf (postów: 73) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.23 12:39
Mam nadzieję, że wszędzie tak do tego podchodzą, bo ta część interesuje mnie najmniej. A wiecie jest jak to jest z obecnościami w takich szkołach? Może to śmiesznie brzmi, ale możliwe, że w czasie kiedy wypadłaby ta szkoła, latem, chciałabym z mężem wyjechać na jakiś tydzień czy półtora i boje się żeby nas nie wyrzucili w razie czego :(
moskala22 (postów: 12) Użytkownik portalu
40 punktów
2011.03.25 12:56
Pewnie i ja zostanę skrytykowana, chociaż mam nadzieję że moja wypowiedź będzie brzmiała neutralnie. Otóż jestem przeciwniczką szkoły rodzenia ale nie krytykuje osób, które z niej korzystają. Każdy potrzebuje czegoś innego. Miałam okazję choć trochę zapoznać się z ofertą krakowskich szkół rodzenia i osobami prowadzącymi te zajęcia. No cóż, jeśli chodzi o pielęgnację i opiekę nad maluchem, to dla mnie najlepszą nauczycielką jest moja mama, a doświadczenia nabiera się poprzez praktykę. A jeśli chodzi o poród, oddychanie i tym podobne sprawy, to niestety ale to, w jaki sposób przedstawiają to na zajęciach, drazni mnie i to strasznie. Dlaczego? Nie wiem. Nie chodziłam do szkoły rodzenia podczas pierwszej ciąży, Kubusia urodziłam bardzo szybko, nie było we mnie żadnego strachu, tylko spokój. Może gdyby poród przebiegał nieprawidłowo to bym żałowała że nie skorzystałam z zajęć... Teraz jestem w drugiej ciąży i też nie korzystam z zajęć. Ale to jest tylko moje zdanie, a każdy ma prawo myśleć jak chce...

 Hej nie bój się wyrażać swojego zdania, po to jest forum:D  Ile osób tyle zdań na temat szkół rodzenia. Jeśli masz niemiłe wspomnienia z tego typu praktyk warto o tym powiedzieć, żeby ktoś inny się nie rozczarował wykupując zajęcia. Witamy w naszym gronie!


Dziękuję za ten komentarz :) Na ogół właśnie spotykam się z krytyką, gdy wyrażam swoją opinię na temat szkoły rodzenia. 

moskala22 (postów: 12) Użytkownik portalu
40 punktów
2011.03.25 13:02
Osobiście sądze iz jakas taka forma szkoly rodzenia powinna byc. Gdy my chodzilismy wcale nie bylo duzo mowy o tym jak oddychac, raczej rodzaje porodow, jakie znieczulenia sa dostepne, ze nie tylko zzo, depresja poporodowa, co sie dzieje a przede wszystkim wszystko o karmieniu piersia. I to duuuzo mi dalo. Z kolei znajoma ktora nie chodzila, urodzila bez problemu ale mi powiedziala ze nie karmi piersia bo nie miała pokarmu... No i tu widac ze jednak ta szkola rodzenia mogla oswiecic ja chociaz w tym temacie.


A ja uważam, że niekoniecznie by ją oświeciła. To że powiedzą nam jak przystawiać prawidłowo dziecko do piersi, co jeść, pić, itd. wcale nie musi oznaczać, że nie będzie problemów z karmieniem. Ja trafiłam w szpitalu na cudowne pielęgniarki i położne, które nauczyły mnie przystawiać prawidłowo dziecko do piersi (leżałam w szpitalu z dzieckiem 11 dni, więc miałam duzo czasu, żeby się tego nauczyć), piłam dużo wody, herbatki, itp. i co się okazało. Po 2,5 miesiącach pokarm się skończył, mimo że przystawiałam Kubusia do piersi na żądanie, stosowałam się do zaleceń. Widocznie tak być musiało. Według mnie to jest indywidualna sprawa i szkoła rodzenia niewiele tu pomoże. No chyba że chodzi o jakiś inny aspekt, o którym nie napisałaś
agf (postów: 73) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.28 11:30
Jasne, że można robić wszystko poprawnie, a pokarm się skończy albo dziecko nie będzie chciało. Tak było z moja koleżanką, której synek po 3 miesiącach nie chciał już cyca, a ona miała potworne wyrzuty sumienia, że jest wyrodną matką, bo wszędzie dookoła takie jest parcie na karmienie naturalne. A zcasem po prostu tak sie dzieje i chyba nie ma co na siłę. Chodzi tylko o to (wracając do wątku),że dobrze by ktoś pokazał nam podstawy- jak należy to robić i czasem dzieje się to właśnie w szkole rodzenia.
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne