Na temat "roli położnej" wypowiadała się nasza ekspertka Pani Iwona Styrenczak. Wszystkich zainteresowanych zapraszam: http://www.ekorodzice.pl/pomoc_poloznej,408,28,477.html
Nawiązując do powyższego artykułu.
A dokładnie a propos pielęgniarek środowiskowych przychodzących do matki i dziecka po porodzie...ja swoją pogoniłam - nie dość, że nie wiedziała czy przychodzi do chłopca czy dziewczynki i było jej to obojętne, to jeszcze wszystko robiła w "biegu" w dłoni trzymając telefon i wydzwaniając do kolejnej...masówka...tak się spieszyła ze ściągnięciem szwów na kroczu, że na drugi dzień wylądowałam w szpitalu, bo mi się wszystko rozeszło...jak pogoniłam to usłyszałam, że jakby każdy tak robił, to ona nie miałaby z czego żyć...litości...Dziękuję za taką pomoc!!! Jak zwykle wszystko ładnie się czyta i ładnie się słucha, rzeczywistość odbiega od wyobrażeń!