Ekorodzice

zamotana (postów: 90) Użytkownik portalu
63 punktów
2010.10.20 11:18
Może jakieś sprawdzone sposoby? Jak zachowywać się w czasie porodu? Która pozycja jest najwygodniejsza wg was? A może woda? Ja najbardziej chciałabym w wodzie we własnej wannie ale nie wiem czy sen się ziści...
karaluszka (postów: 96) Użytkownik portalu
40 punktów
2010.10.20 11:32

Mi pomogła doświadczona położna i bardzo dokładne wypełnianie jej zaleceń.

enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2010.10.20 13:02
 Wydaje mi się, że warto zapisać się do szkoły rodzenia. No i popytać znajome, które już rodziły o szpital, o zwyczaje tam panujące. A - i dobrze jest się zapoznać ze swoimi prawami! 
spodziewaj się niespodziewanego
hkama (postów: 197) Użytkownik portalu
52 punktów
2010.10.21 09:11
Zdecydowanie najbardziej pomaga dobra i ludzka położna. Nie chodziłam do szkoły rodzenia, dwa porody, dwa zupełnie różne. Przy starszaku strasznie, ale położna była zmęczona życiem i koniecznością pracowania, przy maluchu, poród wspaniały, o ile go tak można ocenić. Położna pomagała, doradzała jaką się położyć, stać, bujać, zapierać itp. choć poród był ciężki.

Własną wannę odradzam, chyba, że skonsultowałaś to z ginekologiem prowadzącym Twoją ciążę, będziesz miała wsparcie medyczne podczas porodu w domu itp.

Poród w szpitalu nie jest zły, choć ja po "wrażeniach" z pierwszego tak długo przetrzymywałam bóle w domu, że w efekcie bym w nim urodziła :) Najważniejsze to dobrze wybrać szpital i to nie na podstawie rankingów, bo one często są naciągane ale na podstawie opinii od innych rodzących, ich odczuć itp.

Być może rozwiązaniem jest opłacenie położnej, ja nad tym się zastanawiałam, choć w efekcie nie zdecydowałam się na to rozwiązanie. Przy drugim porodzie wybrałam inny szpital i to był strzał w dziesiątkę.

Oba porody były bez znieczulenia, ból można znieść, gorsze jest złe nastawienie personelu, mam nadzieję, że Ty trafisz na normalny i ludzki i poród będzie dla Ciebie dobrym wspomnieniem.
gregona (postów: 309) Użytkownik portalu
331 punktów 331 punktów 331 punktów 331 punktów
2010.11.06 23:35
 Wydaje mi się, że warto zapisać się do szkoły rodzenia. No i popytać znajome, które już rodziły o szpital, o zwyczaje tam panujące. A - i dobrze jest się zapoznać ze swoimi prawami! 


g..prawda z tymi prawami, ja stanęłam przed koniecznością podpisania że "na wszytsko się zgadzam", na samym wstępie w izbie przyjęć, gdybym nie podpisała, to zrobiliby mi "pa pa" i kazali jechać dalej. Suma sumarum w tym pisemnym oświadczeniu "zgadzałam się" na cięcie krocza i potem to już lecieli hurtem, nie chroniąc go. Cieli każdą jak popadło, na mnie wypadło im bardzo źle i borykałam się ze stanem zapalnym cięcia (ropa+antybiotyki itd.). A szkoła rodzenia  w tym szpitalu, w którym rodziłąm to strata czasu i pieniędzy i o tym mnie uświadomiono na patologi, gdy wylądowałam tam w  6 miesiącu ciąży. Wszystko zależy od nastawienia personelu.
inzynierka (postów: 218) Użytkownik portalu
43 punktów
2010.11.24 09:49
Dla mnie podstawą jest współpraca z położną i opieka męża. Położna wie co robić i jak doprowadzić do szczęśliwego finału. On JEST, jest ambasadorem, kibicem, ubezpieczeniem, ochroniarzem, namacalnym wspomnieniem przyjemności powoływania tego pchającego się malucha do życia, czułością i mogłabym tak bez końca.
W oczekiwaniu na opóźniający się poród odkryciem, zaskoczeniem  były słowa: " no przecież jeszcze nigdy się tak nie zdarzyło, żeby do porodu nie doszło". A na prawdę już wtedy przyzwyczajałam się do myśli że ne tylko 10ty ale i 11ty miesiąc ciąży będzie moim udziałem.
www.inzynierka.pl
sreberka (postów: 16) Użytkownik portalu
20 punktów
2010.12.04 23:31
Janie chodzilam do szkoly rodzenia, ale za to bardzo duzo czytalam. O porodzie, o ciazy, o niemowletach, o karmieniu piersia, wszystko co w mi w rece wpadlo. Polozna powiedziala, ze rzadko spotyka sie kobiety, ktore rodza po raz pierwszy i sa tak przygotowane i spokojne :) Kiedy wiesz, co sie z toba dzieje, to przestajesz sie bac.
Ja oczywiscie - jak pewnie kazda z nas -nasluchalam sie przerazajacych historii ( moja znajoma rodzila dwa tygodnie przede mna i powiedziala, ze tak krzyczala, ze nastepnego dnia nie mogla mowic), wiec chyba spodziewalam sie gorszego bolu niz bylo. Dla mnie porod byl bardziej meczacy niz bolesny. o 8 tej rano mialam pierwsze skurcze, do szpitala dotarlam o 15stej, a urodzilam o 3.10 w nocy. Pare godzin bylam podlaczona do kroplowki z oxytocyna. Brrr. Kiedy zaczely sie skurcze parte i W KONCU Moglam zaczac rodzic bylam tak juz wdzieczna, ze to sie niedlugo skonczy, ze koncentrowalam sie tylko na tym :) Wielka role tez odegral moj partner, ktory byl przy mnie, wzywal pielegniarke, kiedy bylo trzeba, przynosil, odnosil, prowadzil mnie do lazienki i polewal przysznicem. Mialam cudowna swiadomosc, ze wszystkie praktyczne sprawy sa w jego rekach i moglam sie w 100% skupic na sobie.
Porod to niezapomniane niesamowite uczucie, kiedy to jeden jedyny raz w calym zyciu bylam calym instynktem. Kiedy rodzilam to jedna mysl swiecila mi w glowie, taka mantra, ktora sobie powtarzalam: "nie wolno krzyczec, bo zabiore dziecku tlen" no i nie pisnelam nawet. Polozna nawet pozwolila sobie na zarcik do doktora "Uwierzy pan, ze ona rodzi po raz pierwszy?"
Kiedy teraz mysle o porodzie to sa to mile wspomniania. Takie dobre i wlasciwe.
fiolka (postów: 47) Użytkownik portalu
40 punktów
2011.02.02 12:42

Ja skupiłam się przede wszystkim na oddechu. Oddychałam razem z meżem, spokojnie, miarowo, przy każdym skurczu wtulając się w jego ramiona. To pozwoliło mi odciać się (dosłownie) od otaczajacej rzeczywistości i skupić na kontrolowanym oddechu. Przed porodem wszyscy mówili: "pamiętaj o oddychaniu" a ja się śmiałam w duszy, bo jakże to moze być ważne..... ;) A jednak - dla mnie oddech i ciepło mojego męża było podstawą przetrwania skurczy, szczególnie tych pod koniec pierwszej fazy porodu. Przy skurczaj partych wyginałam się przy drabinkach na wszelkie możliwe sposoby, też starają się oddychać, choć tu juz było ciężej.

Raz spanikowałam, przestraszyłam się skurczu, który był "inny" niż do tej pory. Spowodowało to lawinową reakcję mojego organizmu - zaczęłam płakać, nie mogłam złapać oddechu, ból wydał mi się przez to nie do pokonania, dodatwkowo miałam wrażenie, że się  przez tą moją panikę zaraz uduszę. Na to mój mąż spokojnym głosem przypomniał mi o oddechu i zaczął oddychać razem ze mną - po cichu, spokojnie, unosząc i opuszczając swoje ramiona, przez co ja miałam wrażenie, że oddycha mi się łatwiej - i pomogło!!!

Fajny też jest prysznic, pozwala się zrelaksować, zmienić otoczenie (wrażenie jakby się na chwilę wyszło z porodu np. do sklepu ;) ).

Każdy ma swoje sposoby, a które są najlepsze okazuje się w trakcie porodu.

Grunt to wiedzieć jak z nich korzystać i znaleźć takie miejsce, gdzie pozwolą to bez ograniczeń robić :)

ariadnaa (postów: 6) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.02.24 20:47
Byłam świadoma, ze to będzie bolało. Ale skoro tyle kobiet przede mną rodziło to i ja dam radę. Na salę trafiłam z ogromnym uśmiechem. Mi pomogło dobre nastawienie. Ciągle się z czegoś śmialiśmy nawet pod sam koniec. Mogłabym Wam napisać kilka naprawdę zabawnych sytuacji. Trafiłam na bardzo przyjemną położną. Kompetentną i wzbudzającą moje zaufanie. Faktem jest, że to był w większości złoty środek. Starałam się nie narzekać ale uśmiechać. I dzięki temu personel również był miły i uśmiechnięty. Był przy mnie mąż, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa.
Poród wspominam bardzo dobrze, mimo tego, że bolało.
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne