iaera
(postów: 437)
Użytkownik portalu
2012.01.17 07:53
Z racji pracy stykam się z różnymi rodzinami, znam wiele takich, gdzie jest oboje rodziców, dwójka dzieci, ojciec pracuje na budowie za granicą - na czarno oczywiście, matka sprząta, również na czarno, dzieci chodzą w markowych ciuchach, ale oficjalnie nie maja żadnego źródła dochodu. W szkole dzieci dostają książki przybory buciki, obiady i sniadania, mają opłacone wycieczki. Co najlepsze, jak któregoś roku pieniądze od miasta na obiady skończyły się, to matka przyszła z awanturą, że się NALEŻY i jej dzieci MAJĄ obiad w szkole dostać. A w tej samej klasie jest dziewczynka z wielodzietnej rodziny, rodzice pracują całymi dniami, na wycieczki nie jeździ, bo rodziców nie stać, jak klasa idzie do kina, to ona siedzi w świetlicy, na śniadanie nosi kanapki z dżemem, bo tanio, donasza ubranka po starszym rodzeństwie, a pomocy żadnej nie dostają, bo część rodzeństwa jest dorosła, studiują, dorabiają, więc do dochodu się ich nie wlicza, a rodzice pracują legalnie płacąc podatki na innych oszustów. Uff wygadałam się, bo mi to na wątrobie leży.