Ekorodzice

danda (postów: 96) Użytkownik portalu
20 punktów
2010.11.05 20:59
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie kolejna "rewolucja", którą szykuje Ministerstwo Edukacji, jest kolejną bzdurą. Według nowego projektu już dwulatki mają być posyłane do przedszkola... Od 2012r. sześciolatki musowo mają iść do szkół, to zwolnią się miejsca w przedszkolach, więc chcą je "zapchnąć" dwulatkami... Obliczenia prawie jak sztuki w inwentarzu... Choć staram się nie doszukiwać nigdzie teorii spiskowych to jednak dowiadując się o takich "cudach" myśli o Nowym Porządku Świata same się nasuwają...Rodzice w pracy, a po pracy do kolejnej pracy, w końcu z czegoś trzeba spłacać kredyty, dzieci samopas, albo wychowywane przez osoby trzecie, albo przez tv czy świat internetu.. A w ostatnich dniach pojawiła się w GW informacja jakoby co trzeci kilkulatek, stojący u progu szkoły nie radzi sobie z prostymi (sic!) zadaniami sprawdzającymi przygotowanie do nauki pisania: nie potrafi trzymac nożyczek, kredki ani długopisu. W artykule oczywiście specjalista spieszy z tłumaczeniem, że dzieje się tak, gdyż nastała era komputerowych gadżetów (myszki, klawiatury itd), a dzieci nie pomagają rodzicom w kuchni jak kiedyś ugniatając ciasto, przesiewając mąkę, lepiąc figurki z plasteliny itd. które to zajęcia cytuję: "kształtowały mięśnie i ruchy rąk"... bo rodzice nie mają na to czasu...i tak kółko się zamyka. Ja się buntuję przeciwko upodmiotowieniu, nie muszę mieć najlepszego auta, najmodniejszej kreacji...przecież i tak tego do grobu nie zabiorę, najważniejsza dla mnie jest rodzina, każda chwila spędzona z synem pozostaje na zawsze w pamięci i choć bywa ciężko (nikt nie mówił, że będzie łatwo) to zawsze sobie powtarzam, że im więcej trudności, tym później większa satysfakcja z osiągniętego celu :)
sUperMamA (postów: 18) Użytkownik portalu
21 punktów
2010.11.05 21:42
Mnie się też wydaje to za wcześnie. Dwulatek to mimo wszystko jeszcze nie przedszkolak. Myślę, że powinni wydłużyć urlopy macierzyńskie( tacierzyńskie) , aby dziecko moglo być jak najdlużej z rodzicami, bo te chwile się juz nie powtórzą i można coś przegapić, coś czego nie da się odzyskać. Mówię "nie" wczesnemu posyłaniu dzieci do przedszkola.
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2010.11.05 23:58
O matko polko, ale nikt nie każe wysyłac dziecka dwuletniego do przedszkola! To ma być dla tych, którzy chcą (muszą) posłac dziecko do przedszkola (przeciez teraz też niektórzy rodzice są zmuszeni posyłać dziecko do żłobka). Zresztą - o czym ta rozmowa, skąd się mają wziąć miejsca dla dwulatków, skoro tak trudno dziecko 3-letnie zapisac do przedszkola.
spodziewaj się niespodziewanego
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2010.11.06 00:01

Zresztą - o czym ta rozmowa, skąd się mają wziąć miejsca dla dwulatków, skoro tak trudno dziecko 3-letnie zapisac do przedszkola. Nawet jak się zwolni miejsce po sześciolatkach, to za mało będzie miejsc dla 3-latków (teraz idzie wyż demograficzny, jeszcze kilka lat temu nie było takich problemów, tak z miejscem w żłobku, jak i w przedszkolu) 
Ostatnia zmiana: 2010.11.06 00:01
spodziewaj się niespodziewanego
superbabcia (postów: 96) Użytkownik portalu
32 punktów
2010.11.06 12:35
Idealna sytuacja to instytucja babcia- czyli np. moja osoba;d  Cieszę się, że jestem w stanie pomóc, a moje dziecko nie musi stanąć przed takimi dylematami jak danda. Co do wspólnego pichcenia i  zabaw z dzieckiem jestem za Nawet najdroższa zabawka nie zrekompensuje małemu człowieczkowi kontaktu z druga osobą- rodzicem, dziadkiem, babcią...
hkama (postów: 197) Użytkownik portalu
52 punktów
2010.11.06 17:32
"A w ostatnich dniach pojawiła się w GW informacja jakoby co trzeci kilkulatek, stojący u progu szkoły nie radzi sobie z prostymi (sic!) zadaniami sprawdzającymi przygotowanie do nauki pisania: nie potrafi trzymac nożyczek, kredki ani długopisu. W artykule oczywiście specjalista spieszy z tłumaczeniem, że dzieje się tak, gdyż nastała era komputerowych gadżetów (myszki, klawiatury itd), a dzieci nie pomagają rodzicom w kuchni jak kiedyś ugniatając ciasto, przesiewając mąkę, lepiąc figurki z plasteliny itd. które to zajęcia cytuję: "kształtowały mięśnie i ruchy rąk"... bo rodzice nie mają na to czasu...i tak kółko się zamyka."

Dzieje się też tak dlatego, ze rodzice bardziej stawiają np. na naukę czytania i pisania niż na rozwój manualny dziecka. Są w przedszkolu syna dzieci pięcioletnie, które np. nie potrafią ciąć nożyczkami bo rodzice nie pozwalali im ich używać ale za to znają literki.

Jako mama przedszkolaka uważam, że jest ono fajną instytucją o ile dziecko trafi do dobrego przedszkola a z tym niestety bywa różnie. Dwulatki to jednak jeszcze za małe dzieci na tą instytucję, im bardziej potrzebne jest środowisko rodzinnego, które zadba i o rozwój emocjonalny jak i intelektualny malucha. Trzylatki, które się w miarę dobrze samoobsługują dobrze funkcjonują w przedszkolach i co najważniejsze mają kontakt z grupą rówieśniczą, która w tym wieku jest niezbędna do prawidłowego rozwoju dziecka.

Niestety nie każdy ma dziadków na miejscu a zresztą dziadkowie, rodzice nawet najbardziej kochający niestety nie są w stanie zapewnić dziecku tego wszystkiego co daje przedszkole.

Pomysły te powstają w ramach naszej nie istniejącej polityki prorodzinnej i mydlenia oczu rodzicom,ze coś w tym temacie się robi a faktycznie nie proponuje się nić poza kolejnymi mało racjonalnymi pomysłami.


Ostatnia zmiana: 2010.11.06 17:33
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2010.11.06 22:51
Superbabciu - szacun ogromny za to, że pomagasz i że CHCESZ pomagać (bo często jest tak, że się stawia dziadków wobec faktu dokonanego i tak naprawdę dziadkowie nie mają nic do gadania, musza pomagac i już). Mam nadzieję, że Twoja pomoc jest odpowiednio doceniona - ja (szczerze mówiąc) trochę zazdroszczę szczęściarzom, którzy mają dziadków do pomocy, bo jednak to zupełnie co innego - zostawić dziecko z dziadkami (którzy wnuczka uwielbiają i chcą dla niego wszystkiego najlepszego) niż z obcą (bądź co bądź) osobą, nianią. Danda ( z tego co zrozumiałam z innych postów) nie rozważa możliwości posłania dziecka do żłobka (czy przedszkola dla 2-latków, gdyby takie już  były;) bo właśnie ma i pomoc babci, i z mężem pracują na zmiany.

Mnie się wydaje, że tu jest nieporozumienie, że przeciwnikom posyłania 2-latków do przedszkola wydaje się, że dwulatki zostana wrzucone do grupy 3-latków i że sobie w tej konfrontacji nie poradzą. A ja mysle, że te grupy dla 2-latków to będzie coś na kształt żłobka, z dużą ilością "cioć", z możliwościa uczęszczania do takiej grupy dzieci, które jeszcze chodza w pielusi, które jeszcze nie mówią itp. U nas, w przedszkolu, tez była taka grupa - tylko że to było jakiś czas temu, jak był niż demograficzny. Teraz nawet dzieci, które mają skończone 3 lata, nie dostają miejsca w przedszkolu:( 
spodziewaj się niespodziewanego
danda (postów: 96) Użytkownik portalu
20 punktów
2010.11.06 23:05
Superbabciu - szacun ogromny za to, że pomagasz i że CHCESZ pomagać (bo często jest tak, że się stawia dziadków wobec faktu dokonanego i tak naprawdę dziadkowie nie mają nic do gadania, musza pomagac i już). Mam nadzieję, że Twoja pomoc jest odpowiednio doceniona - ja (szczerze mówiąc) trochę zazdroszczę szczęściarzom, którzy mają dziadków do pomocy, bo jednak to zupełnie co innego - zostawić dziecko z dziadkami (którzy wnuczka uwielbiają i chcą dla niego wszystkiego najlepszego) niż z obcą (bądź co bądź) osobą, nianią. Danda ( z tego co zrozumiałam z innych postów) nie rozważa możliwości posłania dziecka do żłobka (czy przedszkola dla 2-latków, gdyby takie już  były;) bo właśnie ma i pomoc babci, i z mężem pracują na zmiany.

Mnie się wydaje, że tu jest nieporozumienie, że przeciwnikom posyłania 2-latków do przedszkola wydaje się, że dwulatki zostana wrzucone do grupy 3-latków i że sobie w tej konfrontacji nie poradzą. A ja mysle, że te grupy dla 2-latków to będzie coś na kształt żłobka, z dużą ilością "cioć", z możliwościa uczęszczania do takiej grupy dzieci, które jeszcze chodza w pielusi, które jeszcze nie mówią itp. U nas, w przedszkolu, tez była taka grupa - tylko że to było jakiś czas temu, jak był niż demograficzny. Teraz nawet dzieci, które mają skończone 3 lata, nie dostają miejsca w przedszkolu:( 

Babcia to instytucja przednia :) Ale niestety mamy ją tylko, albo aż na weekendy (choć nie zawsze). Ja uważam, jak któraś z osób powyżej stwierdziła, że należy wydłużać okresy macierzyńskiego czy tacierzyńskiego, albo wprowadzić wreszcie jakieś godne pieniądze w ramach pomocy rodzinie, a nie te racje głodowe, które obecnie rząd proponuje. Wpierw na ulicach miast plakaty z kampanią, informującą, że najważniejsze są 3 pierwsze lata i żeby spędzać je z dzieckiem, a teraz nagle pomysł, że jednak 2, a potem możemy dać je wychować jakby nie było "obcym" ludziom. Jak dla mnie to się kupy nie trzyma. Co do miejsc w przedszkolu to osobna bajka, nie mówiąc już o tym, że w gminach oddalonych od wielkich miast brakuje przedszkoli (wiadomo, o co chodzi- pieniądze), więc  tworzą się prywatne, na które nie każdego stać i to jest aspekt (jeden z wielu) dla którego z mężem jesteśmy z latoroślą.

Ostatnia zmiana: 2010.11.06 23:06
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2010.11.07 00:19
Danda - Ty mozesz (na zmiane z mężem) opiekowac sie dzieckiem, inni rodzice nie mają takiego luksusu. To oni szukają miejsc w żłobkach dla dziecka, to dla nich pomysl z 2-latkami w przedszkolu byłby całkiem ok. Ja sama chętnie bym posłała dziecko do przedszkola ciut wcześniej (gdy będzie mieć 2,5 roku - oczywiście pod pewnymi warunkami, czyli gdyby na tyle już mówiło, żeby opowiedziec, co się w przedszkolu wydarzyło), bo chcę wrócić do pracy. A nie mam "babci na etacie", natomiast zarabiane tylko na to, żeby zapłacić opiekunkę - mija się z celem. Wg mnie pomysł z przedszkolem dla młodszych dzieci jest ok, jeszcze bardzo chętnie bym widziała takie miejsca, gdzie mozna dziecko zostawić na godzinę czy kilka godzin, nie codziennie - żeby np móc coś załatwić w urzędzie itp.  Uważam, że bez sensu było likwidowanie przedszkoli w czasach niżu demograficznego - teraz nadchodzi wyż demograficzny i miejsc w przedszkolach brak:/ Zupełny brak przewidywania (zwłaszcza że wiadomo, ile się dzieci rodzi - tak trudno się domyslic, że jak dzieci rodzi się coraz więcej, to potrzebnych będzie więcej miejsc w przedszkolach?)

Chociaż gdybym była miłośniczką teorii spiskowych, to bym powiedziała, że to celowe działanie - żeby wykluczyć jak najwięcej kobiet z rynku pracy ;) i zamknąć je w domach z dziecmi (na przykład - ładna teoria?;) 
spodziewaj się niespodziewanego
karaluszka (postów: 96) Użytkownik portalu
40 punktów
2010.11.09 10:42

Cóż, babcia taka jak superbabcia to rarytas, bo ja znam i takie, które wręcz nie chcą do wnuczków. Przy okazji sama miałam taką i wiem, jaki kontakt się ma jak się jest starszym z taką babcią. Ale każdy wybiera, co mu pasuje. Odnośnie przedszkoli dla 2-latków to jestem, za, jako możliwość wyboru dla rodziców. W moim miasteczku nie ma żadnego żłobka poza prywatnymi, które w efekcie i tak przyjmują najchętniej trzylatki, czyli są to pseudo „żłobki”. U mnie w mieście był poruszany ten temat z Prezydentem Miasta, który stwierdził, że żłobki są finansowane przez NFZ i on nic na to nie poradzi. Natomiast gdyby była taka możliwość w przedszkolach to miałabym alternatywę, bo niestety do pracy musiałam iść.

daszka (postów: 200) Użytkownik portalu
40 punktów
2012.04.22 17:46
Jestem zadania, ze matka (jeśli chce) powinna mieć możliwość bycia z dzieckiem przynajmniej do 3-go roku życia. Sama tej możliwości nie mam. Muszę pracować, a bardzo chciałabym być z dziećmi w domu. Ugotować zdrowy obiad dla syna, zamiast wykupywać mu syf ze stołówki, usiąść bez pośpiechu i odrobić z nim lekcje. Mieć wgląd gdzie i z kim łazi i czas na rozmowę. Moje życie gna, nie mam czasu pobyć ze swoimi myślami a jak pomoc dzieciom? Kiedy wracam z pracy córeczka nie odstępuje mnie na krok, a jak idę do toalety, to pilnuje, żeby mama znowu do pracy nie poszła. Sama pamiętam ze swojego dzieciństwa, ze gdy mama była w domu na urlopie, to było jak święto - taka byłam wtedy szczęśliwa.
Ostatnia zmiana: 2012.04.22 17:47
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne