Ja planuję kolejne bejbi rodzić w domu...Drugi raz nie dam się rzeźnikom w szpitalu. Obsługa poporodowa to osobny temat rzeka -wieloosobowe sale i nie wiadomo na kogo się trafi, ja miałam tego pecha, że na patologiczne mamuśki, ale na szczęście na 2 dobę mnie wypuścili. W kwietniu czytałam o założeniu, że porody w domu będą refundowane przez NFZ. Rozporządzenie miało wejść w życie przed wakacjami, ale cisza taka, że chyba im ten pomysł nie wypalił. Orientuje się ktoś może w tym temacie?

Temat upadł...tzn jest tu cicho jak widzę od 2 lat, a mnie to akurat bardzo teraz interesuje. Sama będę niebawem rodzić pierwsze dziecko i chciałabym poznać rzetelne "za" i "przeciw". Preferuję powrót do natury, słuchanie własnego ciała i panowanie na przebiegiem porodu. Może idealizuje, bo jeszcze nie wiem co to ból porodowy, ale intuicyjnie wiem, że potrafię, i że nikt nie musi mnie w tej sprawie traktować medycyną. Bo ciąża to nie choroba.

Tak więc jakie są wasze przemyślenia i czy macie może doświadczenia w tej dziedzinie. Nie ukrywam, że interesuje mnie w tej sprawie najbardziej Kraków :)

Pozdrawiam i czekam na wieści.

Konto użytkownika zostało zablokowane lub skasowane

Urodziłam dwójkę dzieciaczków w domu, lada dzień pojawi się trzeci.Mam nadzieję, że także w domu. Jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań to polecam. Uważam że dużym komfortem jest poród we własnym domu, razem z mężem, w wybranej przez siebie pozycji...a przy drugim dziecku to że Zuzanka mogła zaraz po porodzie zobaczyć swojego braciszka. Przy każdym dziecku braliśmy jednak pod uwagę szpital w razie komplikacji. Co do refundacji - brak z tego co mi wiadomo.

Co do "za" i "przeciw" polecam książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem i naturalnie" oraz Sheili Kitzinger "Rodzić w domu" Pozdrawiam:)

niestety nie byłam, bo się rozchorowałam, a bardzo chciałam być :( ja na razie jestem na etapie poznawania tematu, co do przekonania tatusia to już inna kwestia ;)

Bardzo podoba mi się ten pomysł i wiem, że jest wiele kobiet, które własnie w taki sposób wydały na świat swoje maluchy.

Ja niestety jestem dość skutecznie zastraszona przez mojego lekaża, który mam wrażenie.....może nie tyle wmawia mi, że mam leżeć i się nie ruszać, co wprowadza stan...niepokoju. A to wystarczy. 

Termin mam na połowę stycznia i póki co wybrałam Ujastek do porodu w Krakowie, ale chcę się zapoznać z tematem.

Mam niewydolność szyjki macicy, ale po ostatnim badaniu, kiedy spytałam dokłanie co i jak, to wychodzi, że jednak mieszczę się w normie (jesli w ogóle można mówić to u normach ;) ).

Drażni mnie, że w Polsce buduje się w okół ciaży atmosferę strachu. Tyle się mówi o tym, że ciąża to nie choroba a jednak cały czas pokutuje przekonanie, że nawet do lasu nie można wyjść bo coś się przecież zawsze może stać.

Dziękuję za podsunięcie tytułu książki, na pewno się z nią zapoznam i nawet jeśli nie zdecyduję się na poród domowy teraz (głównie z braku wiedzy i przygotowania) to będę temat drążyć aż stanę się specjalistką :) 

Właśnie dziś jestem po wizycie u lekarza i gdy dowiedział się, że chce rodzić w domu
to także mi odradzał i wymienił całą listę przeciw. Najlepiej porozmawiaj z jakąś położną która odbiera porody w domu. Lekarz zawsze będzie za szpitalem, a położna z doświadczeniem rzetelnie wytłumaczy wątpliwości i rozpatrzy indywidualną sytuację. Niestety nie znam położnych z Krakowa które odbierają porody domowe więc pod tym względem niewiele mogę pomóc Powodzenia w drążeniach i poszukiwaniach...:)

Właśnie w tym problem, że jest ich niewiele i położne boja się tego typu praktych. Choć z drugiej strony im się nie dziwię po tym co się wyczynia...np.  wczoraj na facebooku  przeczytałam, że położna odbierająca porody domowe na Węgrzech została aresztowana. Położne, które pracują tam poza szpitalem wykonują swój zawód nielegalnie... paranoja!  profil z poparciem dla babki http://www.facebook.com/pages/Podpora-pro-Agnes-Gereb-Support-for-Agnes-Gereb/139577179421729

Z porodami w domu różnie jest w różnych krajach. Z tego co wiem w Holandii położna prowadzi całą ciążę i większość porodów odbywa się w domu chyba, że są jakieś komplikacje. Na Białorusi pod tym względem jest tragedia o porodzie w domu trzeba pomarzyć (przynajmniej na razie), a żeby dostać becikowe trzeba odleżeć po porodzie w szpitalu ok 6 dni...
Tak więc zależy do jakiej sytuacji się przyrównamy... możemy narzekać lub cieszyć się że w Polsce jest jak jest. Na pewno u nas pod tym względem dużo jeszcze można a nawet trzeba zdziałać i wywalczyć :)

Pod tym adresem http://www.dobrzeurodzeni.pl/index2.php?id=polozne.htm znajduje się
LISTA POŁOŻNYCH NIEZALEŻNYCH REKOMENDOWANYCH PRZEZ

NIEZALEŻNĄ INICJATYWĘ RODZICÓW I POŁOŻNYCH
„DOBRZE URODZENI”

Położna odbierająca porody w domu:

Kraków ANNA PRZYBYLSKA

http://www.koala.krakow.pl, ania@koala.krakow.pl

Znalazłam informację że od 7 kwietnia 2011 wchodzi w życie rozporządzenie ministra zdrowia, które mi.in. mówi o refundacji z NFZ za poród w domu