ech szkoda słów na takie "elementy" :/ Ostatnio znajomą spotkała przygoda pt. Pani jechała po chodniku (sic!) i wmontowała się w lusterko i jej urwała. Wybiegłyśmy na huk...oświadczenie o winie spisuje się na miejscu (wcześniej dzwoniłyśmy na Policje, ale pan służbista stwierdził, żeby właśnie sobie samemu spisać, bo oczekiwanie na władze to ok 3h....). Spisuje się dane ubezpieczyciela i osoby poszkodowanej i tej która dokonała szkody. Na tej podstawie ściąga się z ubezpieczenia tej osoby która nabroiła. A w rzeczywistości wygląda to tak, że samemu trzeba jechać do ubezpieczyciela osoby która zawiniła i samemu trzeba się dopraszać o naprawę naszej szkody....czyli baba która roztrzaskała lusterko poszła do domu, a kumpla z 5 h spędziła, zgłaszając zdarzenie, jadąc na oględziny, a i tak w końcu poszła do firmy, która zajmuje sie odszkodowaniami, bo chcieli jej zamontować lusterko zastępcze, żeby jak najmniej się wykosztować :/ A to ile kosztuje ta sprawa ze zderzakiem to musisz zadzwonić najlepiej do mechanika. Współczuje całego zamieszania :(
A tak na przyszłość przy tego typu zdarzeniach, trzeba od razu dzwonić do serwisu, żeby sie dowiedzieć ile naprawa będzie kosztowała. My akurat o to lusterko dzwoniłysmy na miejscu do serwisu i gość zaśpiewał ponad 1000zł za to lusterko, dlatego spisywane było oświadczenie o winie, bo babka nie miała tyle pieniędzy, żeby dać na naprawę....(a chciałyśmy polubownie załatwić, czyli pieniądze do ręki i nie ma sprawy- tak jak w Twoim przypadku).