Ekorodzice

zamotana (postów: 90) Użytkownik portalu
63 punktów
2011.05.10 11:28
W wielu rodzinach wciąż pokutuje przekonanie, że przygotowywanie posiłków to obowiązek mamusi. Nie rozumiem, dlaczego ten stereotyp tak wgryzł się w nasze głowy. Przecież to faceci są najlepszymi kucharzami! Wielu mężczyzn radziło sobie doskonale w kuchni prowadząc kawalerskie życie, a po ślubie zapominają jak zagrzać wodę na herbatę... Czy u was też tak jest?
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2011.05.10 13:08
U nas facet gotuje, piecze ciasta - on to lubi i robi to dobrze (ja gotować nie lubię, chociaż coś tam upichcić potrafie;)
spodziewaj się niespodziewanego
inzynierka (postów: 218) Użytkownik portalu
43 punktów
2011.05.10 13:21
U nas strawą cielesną zajmuje się ON. Zdobywa produkty czyli wnosi kartony zakupów, jeździ na wieś po kozie mleko czy cielaka i zaopatruje się w piwnicy swojej teściowej. Ponadto na co dzień przywozi obiady ze stołówki, a menu na weekendy i święta sporządza z dużym wyprzedzeniem. Mi pozostaje współpraca ze zmywarką w kombinacji z dyżurami przy zmywaku i opieką nad dziećmi podczas przygotowywania kiełbas do wędzenia czy równie wyrafinowanych przekąsek. Wczoraj śpiącym uchem słyszałam mikser i spodziewam się dziś pysznego chłodnika. Biorąc pod uwagę, że próbowanie potraw podczas ich przyrządzania odbiera mi apetyt, i to że JEMU próbowanie i doprawianie do smaku sprawia przyjemność i pobudza apetyt -to jedyne rozwiązanie- ON przy garach, ja na zmywaku...
www.inzynierka.pl
Konto użytkownika zostało zablokowane lub skasowane
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.05.12 21:44
I ja mam to szczęście, że w kuchni najczęściej pracuje mąż :)
Po pierwsze - ma to po swoim tacie,
Po drugie - 5 lat w akademiku z la od rodziców robi swoje :)
Na szczęście nie przeszło mu po ślubie i tak naprawdę wiele mnie nauczył.
Jenie za ciasta się nie bierze (więc nawet nie wie że to proste i spokojnie dałby radę), więc chociaż tu mogę się czasem wykazać :)
I tak naprawdę  gotujący mąż to największy skarb... szczególnie dla świeżo upieczonej mamy! Oj, co my byśmy wtedy bez niego zrobiły... :)
Renata.Ch. (postów: 381) Użytkownik portalu
60 punktów
2011.07.03 16:50
Mój mąż do niedawna miał do gotowania 2 lewe ręce. Raz gdy poprosiłam go żeby odcedził ziemniaki, pomylił garnki i ,,odcedził" rosół... O przygotowaniu zwykłej pomidorówki nie było nawet mowy, a obiad musiał być nałożony na talerzyk i postawiony przed nim. Wiecie co podziałało jak zimny prysznic? Pierwsza zupa ugotowana przez starszą córkę :) Pamiętam, że postawiłam przed nim talerz zupy ogórkowej i mruknęłam coś w rodzaju ,,Twoja córka więcej umie od ciebie". To był ten przełom :) Od tamtego czasu świetnie sobie radzi, a  rosół robi lepszy ode mnie ;D A ja już wiem, ze nic tak nie działa na faceta, jak gorzki posmak zazdrości :)
Ekomamusia nastolatki i dwuletniej dziewczynki Mój blog: http://www.ekorodzice.pl/blogi1570,inne-notki.html
lilify (postów: 37) Użytkownik portalu
40 punktów
2012.04.20 12:38
No niestety tak , w kuchni głównie spędzam czas ja na początku byłam może trochę zła. ale chyba się przyzwyczaiłam. Zresztą to ja siedzę w domu mąż dużo pracuje i głupio byłoby wymagać jeszcze gotowania obiadu. 
daszka (postów: 200) Użytkownik portalu
40 punktów
2012.04.20 13:07

U nas niestety kuchnia też należy do mnie, chociaż oboje pracujemy - a nawet licząc tygodniowe godziny pracy - ja pracuję więcej :(

 


Nie jest to sprawiedliwe, ale mój mąż ma złe wzorce wyniesione z domu, źle został nauczony przez matkę, poza tym jest leniwy i rozlazły :(  Poza tym ma wiele innych zalet :)

Oczywiscie buntuję się, ale niewiele to daje. Mąż twierdzi, że mężczyzni, którzy gotują to obżartuchy i pijacy, więc powinnam się cieszyć z jego antypatii do gotowania. Moim dużym osiągnieciem jest to, że mąż zaczął sam robić sobie kanapki. Może za jakiś czas zacznie gotować. Nie przekreślam go.

 

Ostatnia zmiana: 2012.04.20 13:10
iaera (postów: 437) Użytkownik portalu
78 punktów
2012.04.20 15:20
A ja gotuję, i uwielbiam gotować, i nikomu nic do mojego królestwa czyli kuchni. Mój mąż nie potrafi nic ugotować i w cale od niego tego nie wymagam, tak jak on ode mnie nie wymaga naprawiania cieknącego kranu czy szpachlowania ścian. Jestem całkiem zadowolona z takiego układu nie pozwalam sobie nikomu wmówić, ze jest inaczej. Nie zawsze tradycyjnie znaczy źle.
enigma (postów: 706) Użytkownik portalu
131 punktów 131 punktów
2012.04.20 17:19
Daszka, a zapytaj męża, dlaczego gotujący faceci to pijacy?:DDD



Powiem szczerze, że aż parsknęłam śmiechem, jak to przeczytałam:)) Bo mój facet w ogóle nie pije (a gotuje w zasadzie tylko on) 
spodziewaj się niespodziewanego
daszka (postów: 200) Użytkownik portalu
40 punktów
2012.04.20 18:07
Daszka, a zapytaj męża, dlaczego gotujący faceci to pijacy?:DDD



Mój mąż nawiązuje do naszego znajomego, który bardzo lubi zjeść, lubi też wypić - pije często winko lub piwo podczas gotowania, a gotuje po prostu rewelacyjnie (ma talent). Poprzez ten przykład generalizuje, usprawiedliwiając swoją niechęć do kucharzenia ;).
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne