Ekorodzice

Problemy adaptacyjne dziecka w przedszkolu

Autor: mgr Iwona Ludwinek 2010.12.28, 09:31
Spróbuj cofnąć się do swoich dziecięcych lat. Czas beztroski i zabawy? Cudowne przyjaźnie, czasem tylko sprzeczki o zabawki? Idylla? Niekoniecznie. W każdym razie nie dla wszystkich. Czy ktoś z dorosłych pamięta o problemach, które pojawiły się na początku jego drogi życia przedszkolnego, jak np. kłopoty z adaptacją w grupie rówieśniczej?Z wiekiem niektóre wspomnienia zacierają się albo zostają zepchnięte w głąb naszej przepastnej pamięci.



Już w okresie przedszkolnym, a tym bardziej szkolnym, maluchy wkraczając w dziecięcą grupę społeczną, szukają w niej swojego miejsca. Dzieci bystre, śmiałe, przebojowe, idą przez życie z dumnie podniesioną głową. Mają liczne pomysły, są elokwentne. Tacy podopieczni są powszechnie lubiani, wybaczane są im przewinienia. Tzw. słodki łobuziak ma coś takiego w sobie, że przymykamy oko na wybitą piłką szybę czy zrzucony z parapetu kwiatek. W każdej grupie znajdzie się jednak również takie dziecko, które nie budzi wielkiej sympatii kolegów. Zamyślone, z opóźnieniem reagujące na polecenia, sprawiające wrażenie, że żyje gdzieś we własnym świecie, nie spełniając wymogów pozwalających być na równi z innymi, a tym bardziej znaleźć się w centrum uwagi. Wyśmiewane, pomiatane przez rówieśników, bawi się w rezultacie samo, wchodząc jeszcze głębiej, do znanego sobie tylko świata marzeń. Świata, który sobie kreują i tam się odnajdują. Niekoniecznie sprawia wrażenie nieszczęśliwego. W końcu znajduje swoją przestrzeń w przedszkolnej sali, tam spokojnie organizując sobie czas.

Rodzice irytują się, że ich dziecko jest mało aktywne, powolne, niesamodzielne. Jednocześnie w testach na inteligencję malec nie odbiega od normy, wręcz bywa, iż wyniki są powyżej przeciętnej. Tym bardziej wymagamy bystrości w codziennych działaniach albo robimy coś zupełnie innego: otaczamy swą pociechę ogromną matczyną bądź ojcowską ochroną, wyręczamy je, dbamy, by zło tego świata go nie dotknęło. Efekt jest taki, że malec nie wychodzi z żadną inicjatywą na co dzień, bo nie jest ku temu stymulowane. Gdzie znaleźć "złoty środek"? Nie mam jednej recepty na taką sytuację. Każde dziecko jest inne, jednak podaję kilka wskazówek, które pozwolą Ci poradzić sobie w sytuacji, gdy Twój maluch nie do końca odnajduje się w grupie rówieśniczej.

1. Wypytaj nauczycieli, jakie panują relacje między Twoim dzieckiem a rówieśnikami. Zauważenie problemu to pierwszy krok do tego, aby pomóc maluchowi.

2. Wypytaj również, jak dziecko radzi sobie w codziennych czynnościach samoobsługowych. Czasem zdarza się, że nieporadność uwidacznia się jedynie w domu w odpowiedzi na częste wyręczanie go w prostych działaniach.

3. Nie złość się na dziecko za jego odmienność, w zamian za to wspieraj je. To niby oczywiste, ale...różnie z tym bywa. Przyjrzyj się również, jak pociecha bawi się w samotności. Może to typ naukowca? W takim wypadku nie ograniczaj go w swoistym poznawaniu świata.

4. Nie przymuszaj go do zabaw z innymi dziećmi, jednak staraj się go zachęcać do bliższych kontaktów z nimi, stwarzaj ku temu okazje. Weekendy, impreza urodzinowa w towarzystwie dzieci z grupy przedszkolnej czy klasy, mogą być dobrym pretekstem do zawierania znajomości.

5. Aktywizuj go tak, jak to tylko możliwe. 3-latek teoretycznie powinien już się sam rozbierać. Po powrocie ze spaceru namawiaj go do ściągnięcia bucików i kurtki. Daj mu tyle czasu, ile potrzebuje do przełamania się. Staraj się jak najmniej wyręczać dziecko.

6. Po każdym sukcesie chwal je. To, co dla Ciebie jest oczywiste, dla niego może być powodem do dumy

7. Namawiaj dziecko do pomocy. Nakrywajcie stół do obiadu, przy sprzątaniu pozwól i jemu zaangażować się.

8. Przyjrzyj się zainteresowaniom dziecka. Może w przyszłości dana rzecz stanie się dla niego pasją.

9. Nie wyśmiewaj, nie bagatelizuj jego małych odkryć. Euforia spowodowana "wynalezieniem" sposobu na skraplanie pary, albo nawet odnalezienie dwóch takich samych klocków w pudełku, jest swoistym sukcesem. Stwarzaj okazje do zabaw badawczych. Tak rodzą się geniusze w dziedzinach specjalistycznych.

Na koniec dodam jeszcze jedno: każde dziecko jest inne. Akceptujmy je właśnie takie jakie jest. Naszym zadaniem jest wspieranie go tak, jak to tylko możliwe. Pamiętajmy, że nie musi być takie, jak my w okresie dzieciństwa. To indywidualna jednostka, która chce być przede wszystkim szczęśliwa. A my możemy jej w tym pomóc.


Autor artykułu:
mgr Iwona Ludwinek
nauczycielka w przedszkolu "Przyjaciele Żyrafy"
www.przedszkole.most.org.pl

fotograf Łukasz Wrzesiński




Jeśli chcesz w pełni korzystać z możliwości i funkcjonalnosci serwisu Ekorodzice.pl, dołącz do nas! Rejestracja nie zajmie Ci więcej niż 2 minuty!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »