Ekorodzice

Wywiad z dogoterapeutkami

Autor: Jolanta Walczyk 2010.04.16, 14:16
Z Katarzyną GoździewskąDanutą Jagodzińską - dogoterapeutami, właścicielkami serwisu www.dogoterapia.com - rozmawiała Jolanta Walczyk.

EKORODZICE.PL: Terapeutami mogą być konie, koty, delfiny… Dlaczego wybrały panie akurat psa?

Danuta Jagodzińska: Bo mieści się w samochodzie i nie potrzebuje wybiegu ani basenu. A całkiem serio, pies jest jednym z najbardziej kontaktowych zwierząt domowych. Przyjmując psa do rodziny, wiedziałam, że moje dziecko lepiej się rozwinie i nie myliłam się!
Katarzyna Goździewska: Pies towarzyszył mi w życiu już od wczesnego dzieciństwa i był nieodłącznym elementem mojej rodziny. Kiedy pojawiła się możliwość włączenia do mojej pracy z dziećmi niepełnosprawnymi psa, uznałam to za świetny pomysł. W moim życiu pojawiła się goldenka Beza. Od tamtej pory do dzisiaj tworzę z nią zgrany duet, nie tylko pod względem zawodowym.


EKORODZICE.PL: Jaką rolę pełni czworonóg w leczeniu chorych dzieci? Przy jakich schorzeniach jego pomoc jest niezastąpiona?

K.G.: Dogoterapia nie leczy. Pomaga za to w przypadku różnych schorzeń minimalizować ich skutki. W zasadzie przy każdym schorzeniu czy zaburzeniu rozwoju może być włączona do działań terapeutycznych. W naszej pracy można się spotkać między innymi z dziećmi: autystycznymi, niepełnosprawnymi intelektualnie czy ruchowo, z zespołem Downa oraz innymi zaburzeniami o podłożu genetycznym, z zespołem ADHD, z wadami słuchu, wzroku. Pies doskonale może też wspierać rozwój maluchów pełnosprawnych.


EKORODZICE.PL: Czy dogoterapia jest bezpieczna?

K.G.:
Pod warunkiem że jest odpowiednio zaplanowana, odpowiedzialnie poprowadzona oraz wykorzystuje psa odpowiednio przygotowanego do pracy. A u dziecka, z którym pracujemy, nie stwierdzono lekarskich przeciwwskazań do kontaktu z czworonogiem.


EKORODZICE.PL: Jakie cechy charakteru powinien mieć idealny pies - pomocnik terapeuty? Czy jakaś rasa z góry go dyskwalifikuje?
K.G: Pies pracujący w dogoterapii musi oczywiście spełniać szereg wymagań. Po pierwsze, powinien być godny zaufania. Zarówno właściciel, jak i inni ludzie powinni móc na nim polegać. Zwłaszcza dzieci, które będą wydawać mu polecenia, a nie tylko je wypełniać. Pies pracujący z dziećmi musi też być przewidywalny. Aby tak się stało, zwierzę musi posiadać po pierwsze pozytywne cechy wrodzone. Są one często związane z rasą, dlatego też wybierając psiaka warto szukać go wśród takich ras jak: Labrador Retriever, Golden Retriever, Cavalier King Spaniel, Samojed, Nowofundland, Alaskan Malamut, Syberian Husky. Zdecydowanie należy zrezygnować z psów należących do ras agresywnych. Przewidywalność trzeba też w psie ukształtować, poprzez zapewnienie mu właściwych doświadczeń. Wzrastać powinien wśród życzliwych ludzi, którzy nauczą go delikatności, łagodności, czerpania radości z bycia z człowiekiem. Szkolenie psa powinno być pozytywne - oparte na dużej ilości nagród, z możliwie najmniejszą ilością kar. Na koniec trzeba powiedzieć o ostatnim, niezbędnym wymaganiu stawianym psom pracującym w dogoterapii, a mianowicie o posłuszeństwie. Musi być ono rozumne - pies realizując nasze polecenia nie może wyrządzać krzywdy innym.


fot. www.dogoterapia.com

EKORODZICE.PL: Od kogo najlepiej kupować psa, którego chcemy wyszkolić na pomocnika terapeuty?

D.J.: Jest to pytanie, które często budzi kontrowersje. Są osoby, które twierdzą, że tylko z psem rasowym można wspomagać rehabilitację, inne, że z psem ze schroniska, a jeszcze inne, że nie ma znaczenia, skąd pochodzi zwierzę. Osobiście jestem zwolenniczką psów rasowych z dobrych hodowli, w których szczenięta są właściwie wychowywane i przygotowywane do życia, ponieważ wtedy wiem, czego się mogę po nich spodziewać.


EKORODZICE.PL: Czy osoba, która chce zostać dogoterapeutą, musi mieć jakiś specjalny "papierek" albo kwalifikacje?

D.J.: W Polsce zawód dogoterapeuty nie posiada statusu prawnego. Nie oznacza to jednak, że nie ma określonych wymagań wobec osób zajmujących się tą działalnością. Opiekun powinien mieć wykształcenie pedagogiczne, lubić pracę z dziećmi i posiadać dobrze ułożonego czworonoga z predyspozycjami do kontaktów z osobami niepełnosprawnymi. Wszystko razem powinno gwarantować sukces.

EKORODZICE.PL:Słyszałam teorię, iż psa na terapeutę powinno się szkolić od 7. tygodnia życia. Czy to oznacza, że tylko szczeniaki kwalifikują się do szkolenia?
D.J.:Teoria o szkoleniu rozpoczynającym się w wieku szczenięcym jest jak najbardziej słuszna. Szczeniak poprzez właściwą zabawę i przyjemne skojarzenia uczy się najłatwiej i najchętniej. Nie znaczy to wcale, że nie można podjąć się wyszkolenia psa starszego lub też dorosłego. Będzie to wymagało więcej czasu i wysiłku ze strony czworonoga i trenera, ale jest możliwe.


EKORODZICE.PL: Czy rodziców o chudym portfelu będzie stać na zajęcia z dogoterapii? A może są organizacje, w których zajęcia odbywają się bezpłatnie lub są częściowo refundowane?

D. J.: Dogoterapia jest bardzo popularna w naszym kraju. Prowadzona jest przez fundacje, stowarzyszenia i osoby niezrzeszone. Można spotkać się z zajęciami dogoterapeutycznymi w szkołach, przedszkolach, szpitalach lub innych ośrodkach. Część tych działań prowadzona jest w wolontariacie, część odpłatnie. Jednak NFZ nie refunduje zajęć dogoterapeutycznych.


fot. www.dogoterapia.com
EKORODZICE.PL: Najmilsze wspomnienie w pracy dogoterapeutki...

D.J.: Wszystkie te, w których jest uśmiech dziecka!
K.G.: Trudno mówić o najmilszych wspomnieniach związanych z tą pracą, bo nie da się ich ze sobą porównać, każde jest inne. Może się to wydać trochę przekoloryzowane, ale takie wspomnienia powstają w zasadzie na większości zajęć, jakie prowadzę. Bezcenne są szerokie uśmiechy dzieciaków oraz łatwość, z jaką przychodzi maluchom ciężka praca, jeśli tylko Beza jest obok. Jeśli dołoży się do tego zadowolenie i rosnącą dumę rodziców ze swoich dzieci, to powstaje mieszanka takich wspomnień, których zapomnieć nie można.


EKORODZICE.PL: Najmniej przyjemne doświadczenie...
D.J.: Kiedyś Majka zachorowała, nie mogła brać udziału w zajęciach. To spowodowało u dzieci smutek i żal.
K.G.: Na razie należę do szczęśliwego grona osób, które niemiłych wspomnień związanych z pracą dogoterapeutyczną nie mają. Mam nadzieję, że tak zostanie…


EKORODZICE.PL: Mają panie ogromne doświadczenie zawodowe, na Waszej drodze znalazło się wiele chorych maluchów. Któremu dziecku udało się Wam najbardziej pomóc?

D.J.: U siedmiolatka stwierdzono dwie niepełnosprawności - mózgowe porażenie dziecięce oraz niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym. Rodzice po konsultacji z rehabilitantem zgodnie stwierdzili, że zajęcia z psem pomogą dziecku. Początkowe spotkania przebiegały dość ciężko. Chłopiec na widok psa zareagował silnym, głośnym krzykiem. Ze względu na to, że poruszał się na wózku inwalidzkim, nie potrafił czworakować, dlatego potrzeba było wielu wzmocnień, by zmobilizować go do pracy. Na zachętę ze strony psa reagował sztucznym, przeraźliwym śmiechem. Po kilku spotkaniach chłopiec zaakceptował obecność czworonoga i nawet zaczął cieszyć się na jego widok. Po prawie dwóch miesiącach potrafił zawołać go po imieniu, chętnie go głaskał, wskazywał poszczególne części ciała psa, przy spontanicznym głaskaniu rozprostowywał palce dłoni. Coraz częściej zgadzał się też na psie pieszczoty. A co najważniejsze, zaczął podejmować próby czworakowania.


K.G.:
Chłopiec, o którym chcę opowiedzieć, urodził się w 6 miesiącu ciąży i ważył 1200g. Walkę o życie utrudniało mu grzybicze zapalenie centralnego układu nerwowego. Walkę tę udało się chłopcu wygrać. Niestety, jego rozwój nie przebiega prawidłowo. Chłopiec w chwili rozpoczęcia zajęć dogoterapeutycznych miał 3,5 roku i nie poruszał się samodzielnie. Miał też kłopoty z samodzielnym siedzeniem, większość czynności wykonywał prawą ręką, która była sprawniejsza. Uszkodzony okazał się również słuch chłopca. Rozpoczęcie pracy najbardziej utrudniał jednak jego ogromny strach przed psem. Pierwsze zajęcia polegały, więc na oswajaniu i stopniowym budowaniu zaufania chłopca wobec Bezy - mojej goldenki. Szybko udało się to osiągnąć i rozpocząć właściwą pracę terapeutyczną. Chłopiec w czasie zabaw z psem, zdobywa bardzo szybko nowe umiejętności. Coraz dłużej potrafi samodzielnie siedzieć obok psa, wydłużył się czas skupienia na zadaniach. Zdecydowanie poprawiły się zdolności manualne chłopca. Nauczył się samodzielnie odpinać szelki psa, rozwiązywać chustę, odkręcać słoik z psimi przysmakami, wykonywać różne prace plastyczne - a to wszystko przy użyciu obu rąk. Dziś chłopiec ma cztery i pół roku. Coraz więcej wokalizuje i poszukuje nowych sposobów komunikowania się z otoczeniem. Najważniejsze jest jednak to, że po początkowej niechęci do psa nie ma śladu. Każde zajęcia zaczynają się wielkim uśmiechem chłopca. Uśmiech wypełnia cały nasz czas pracy.

EKORODZICE.PL: Dziękuję za wywiad i życzę Paniom dalszych sukcesów zawodowych.



fot. Danuta Jagodzińska

Danuta Jagodzińska

Moja przygoda z dogoterapią zaczęła się w 2003 roku od podglądania zabaw własnego dziecka z wymarzonym psem rasy Golden Retriever. Ich wzajemne relacje były niesamowite, wręcz trudne do zdefiniowania. Cierpliwość, radość, wyrozumiałość, chęć zabawy i jednocześnie spokój oraz delikatność – to cechy, które posiada moja suczka Maja. Ukończyła psie przedszkole, kursy przygotowawcze i w roku 2005 zdała egzamin Psa Towarzyszącego na ocenę bardzo dobrą. W tym samym czasie rozpoczęły się nasze spotkania z dziećmi. Najmłodsi mogli doświadczyć, jak się zachowuje i wygląda najlepszy przyjaciel człowieka.


Źródło: Fotografie pochodzą ze strony www.dogoterapia.com. Umieszczone zostały za zgodą właścicielek witryny. Wszelkie dalsze kopiowanie i rozpowszechnianie bez porozumienia się z ich właścicielem jest surowo zabronione!



ikona kategorii
Opinia eksperta

Danuta Jagodzińska – dogoterapeutka, www.dogoterapia.com
Moja przygoda z dogoterapią zaczęła się w 2003 roku od podglądania zabaw własnego dziecka z wymarzonym psem rasy Golden Retriever. Ich wzajemne relacje były niesamowite, wręcz trudne do zdefiniowania. Cierpliwość, radość, wyrozumiałość, chęć zabawy i jednocześnie spokój oraz delikatność – to cechy, które posiada moja suczka Maja. Ukończyła psie przedszkole, kursy przygotowawcze i w roku 2005 zdała egzamin Psa Towarzyszącego na ocenę bardzo dobrą. W tym samym czasie rozpoczęły się nasze spotkania z dziećmi. Najmłodsi mogli doświadczyć, jak się zachowuje i wygląda najlepszy przyjaciel człowieka.
ikona kategorii
Opinia eksperta

Katarzyna Goździewska – pedagog specjalny, dogoterapeutka, kontakt: www.dogoterapia.com
Miałam 8 lat, gdy w moim życiu pojawiła się suczka foksteriera krótkowłosego – Paprotka. Szybko stała się moim wielkim przyjacielem i powiernikiem smutków i radości… Wiele jest takich rzeczy, o których wiedziała tylko ona. Dużo, dużo później, jako studentka pedagogiki specjalnej, zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy skoro pies pomagał w życiu mi, mógłby pomagać innym – osobom borykającym się z różnymi niepełnosprawnościami. W październiku 2007 wspólnie z mężem przywieźliśmy do domu malutką suczkę Golden Retrievera - Bezę, która rozkochała nas w sobie bardzo szybko. Zaczęłam przygotowywać ją do roli psa terapeuty. Najpierw psie przedszkole, później seria szkoleń. No i udało się! 
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »