Ekorodzice

Konkurs z PAT&RUB

Autor: Redakcja EKORODZICE.PL 2011.12.08, 07:48

Oliwka do ciała i kąpieli dla niemowląt  i dzieci PAT&RUB SWEET

Oliwka jest znakomita do masażu i kąpieli. Wzmacnia warstwę lipidową skóry dziecka, przywraca właściwy poziom nawilżenia, łagodzi podrażnienia, uelastycznia skórę. Skomponowana z najcenniejszych w kosmetyce i kuchni olejów roślinnych oraz specjalnie przygotowanego roślinnego oleju kosmetycznego, który sprawia, że oliwka doskonale rozprowadza się i wchłania w czasie wmasowania w ciało, a także świetnie miesza się z wodą w kąpieli.

Szampon i Płyn do mycia dla niemowląt i dzieci PAT&RUB SWEET


Bardzo łagodnie i dokładnie myje włosy i ciało dziecka nie wysuszając skóry. Zawiera roślinne delikatne środki myjące oraz substancje nawilżające, łagodzące podrażnienia i odbudowujące pożyteczną florę bakteryjną. Posiada subtelny aromat – zapach jest naturalny i hipoalergiczny. Płyn jest też doskonały do mycia ciała i włosów dla osób dorosłych o wrażliwej skórze ciała i/lub głowy.

Balsam nawilżający do ciała dla niemowląt i dzieci PAT&RUB SWEET

Polecany do skóry z problemami – doskonale radzi sobie z przesuszeniem, podrażnieniem, zaczerwienieniem. Chroni i odbudowuje warstwę lipidową. Zawiera oleje roślinne bogate w kwasy Omega, które doskonale odbudowują warstwę lipidową skóry dziecka. Zawiera też oleje, woski i wyciągi z roślin o przebadanych właściwościach łagodzących podrażnienia i zaczerwienienia. Może być używany do codziennej pielęgnacji ciała niemowlaków i dzieci. Znakomicie sprawdzi się jako balsam dla dorosłych w przypadku skóry przesuszonej, podrażnionej i wrażliwej.

Balsam do ciała zapobiegający rozstępom i uelastyczniający skórę mamy w ciąży PAT&RUB SWEET


Balsam stworzony aby pomóc skórze mamy zachować sprężystość skóry w czasie ciąży i wrócić do formy po ciąży. Zapobiega powstawaniu rozstępów. Sprawia, że skóra jest odporniejsza na rozciąganie. Poprawia sprężystość, uelastycznia, wzmacnia i regeneruje. Zawarty w balsamie olej z dzikiej róży pomaga rozjaśnić już powstałe rozstępy i zmniejszyć ich widoczność. Jednocześnie silnie regenerujący, odmładzający i ujędrniający balsam dla każdego ciała, również wrażliwego.

Czytaj więcej o PAT&RUB SWEET na www.rodzinnekosmetyki.pl.




 UWAGA! UWAGA! UWAGA!

Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi sposobami na  podnoszenie odporności swoich pociech. Z pewnością wasze doświadczenie i cenne porady przysłużą się niejednemu zatroskanemu rodzicowi. Najchętniej nagrodziłybyśmy wszystkich, ale mamy tylko 3 nagrody. Zwycięzcy to: apka ( woj.podlaskie),

emeran( woj. mazowieckie) i 

anieska( woj. pomorskie)

Zestawy zmiksowane losowo. Prosimy o wysyłkę adresów pod które mamy wysłać nagrody na adres redakcja@ekorodzice.pl



Tagi: konkurs  

Przeczytaj także:

KONKURS SŁONECZNIKI 2014

KONKURS SŁONECZNIKI 2014

Już po raz trzeci portal CzasDzieci.pl, jako wieloletni pośrednik pomiędzy miejscami edukacji i kultury a rodzicami, pragnie wyróżnić najwartościowsze inicjatywy w Krakowie i Warszawie dla dzieci oraz docenić zaangażowanie organizatorów w realizację... więcej »
Konkurs na zdrową przekąskę z portalem Ranozebrano.pl

Konkurs na zdrową przekąskę z portalem Ranozebrano.pl

Uwaga Warszawiacy! Wspólnie z wirtualnym targiem lokalnej żywności RanoZebrano.pl mówimy stanowcze "NIE" pustym kaloriom i ogłaszamy konkurs na zdrowe przekąski. Zaproponujcie alternatywę dla mało pożywnych chipsów, słodkich cukierków... więcej »
Konkurs "Mój jeden wymarzony dzień w domowym SPA"

Konkurs "Mój jeden wymarzony dzień w domowym SPA"

Drogie Panie! Specjalnie z myślą o Was wspólnie z ecovita.sklep.pl z naturalnymi kosmetykami przygotowaliśmy dla Was nowy konkurs. Niech Wasze mieszkanie przemieni się na jeden dzień w domowe SPA, gdzie dozwolony jest tylko relaks i czas dla siebie.... więcej »
Jakie materiały wybierać, aby były bezpieczne dla dzieci?

Jakie materiały wybierać, aby były bezpieczne dla dzieci?

Jako rodzic pragniesz zapewnić swojemu dziecku, wszystko, co najlepsze, aby mogło rozwijać się bez przeszkód i w bezpiecznym otoczeniu. Doskonale Cię rozumiemy! Na przestrzeni zaledwie kilku lat pojawiło się wiele nowatorskich tkanin i dzianin,... więcej »
Konkurs DIY na ekokosmetyki

Konkurs DIY na ekokosmetyki

Jaki jest Wasz ulubiony przepis na domowy ekokosmetyk? Maseczka na bazie miodu, krem z cytryny, a może piling z kawy? Już teraz w naszym najnowszym konkursie będziecie mogli podzielić się swoimi sekretami na olśniewający wygląd. Najlepsze przepisy... więcej »


Komentarzy: 42
{opis}
03.01.2012 18:38 - basmiro
czyli juz zwyciezcy zostali wylonieni? to gratuluje :)
{opis}
03.01.2012 09:51 - emaran
Bardzo dziękuję za wyróżnienie. Cieszę się niezmiernie. Adres właśnie przesłałam. Dziękuję.
{opis}
31.12.2011 20:43 - emaran
"My sié zimy nie boimy"- tak mówié ja i moja rodzina. A dlaczego? Po pierwsze zima, to po prostu pora roku, jak kazda inna, tylko z mniejszá temperaturá. Glowé mamy i jak zachodzi potrzeba, to ubieramy sié cieplo, ale bez zbednégo przegrzania, wiadomo, nawet, jak jest zimno dziecko i tak sié rusza na dworze (myslé tu oczywiscie o chodzácych) :). Smarujemy buzié kremem ochronnym i Hej przygodo! Wychodzimy na dwór w kazdá pogodé, chociaz na kilka minut. Ostatnio mialysmy okazjé spedzic kilka dni w Norwegii, tam panuje zasada, ze bez wzgledu na pogodé dzieci w przedszkolu wychodzá na dwór- w mysl "Nie ma zlej pogody, jest tylko zly ubior". Bylam na poczatku lekko przerazona, gdy wiatr silnie wial w twarz mojej coreczki, ale Ona byla wprost w siodmym niebie. Oczywiscie zadnego katarku nie bylo. A jesli chodzi o odpornosc w domu, to staram sié podawac wiele owocow i warzyw (te akurat sá mniej lubiane przez mojá pocieché), wiadomo witaminki w naturalnej postaci.Czésto tez pijemy mleko z miodem i wcinamy czosnek. Codziennie wpuszczamy do mieszkania swieze powietrze i nie pozwalamy, by bakterie panoszyly sié w duchocie:).A zatem ruch na dworze, witaminki i swieze powietrze w domu to nasze sprawdzone patenty na zimé.Polecam!
{opis}
31.12.2011 15:59 - vikkaj
Przepis na “syrop uodparniający”: 30 ząbków czosnku wycisnąć wyciskarką do czosnku lub zetrzeć na tarce, następnie wcisnąć sok z 3 świeżych cytryn i zalać to razem 1 litrem przegotowanej zimnej wody. Tak uzyskany roztwór zakręcamy w  słoju, stawiamy w ciemnym i chłodnym miejscu. Po 2-3 dniach syrop nadaje się do picia. Aby syrop mógł być przez dłuższy czas przechowywany, najlepiej trzymać go w ciemnym naczyniu. Uwaga, pijąc syrop nie odcedzamy miazgi z czosnku. Syrop powinniśmy pić jako lek uodparniający oraz na ból gardła. syrop ten możesz podać 7-latkowi ale już 2-latkowi nie, gdyż może doprowadzić do pokrzywki - uczulenia na czosnek- zbyt duże stężenie. syropek taki możesz zmodyfikować według własnych potrzeb. dla takiego dwulatka wystarczy zabek czosnku na sok z jednej cytryny i odrobinę wody Przepis na syrop z cebuli: Należy skroić kilka cebul do słoika, następnie dodać trochę cukru i czekać. Po pewnym czasie uzyskujemy super syrop, bardzo skuteczny w leczeniu przeziębienia Zamiast cukru dodaj miód i masz świetny uodparniający syropek dla dziecka 1 roku życia, jeśli dziecko nie uczulone jest na składniki Sposób na wzmocnienie odporności zaczerpnięty z medycyny chińskiej: Potrzebna jest 1 duża cytryna, korzeń imbiru i miód. Cytrynę należy sparzyć i w całości (ze skórką) pokroić, imbir zetrzeć na tarce (drobnej) i  dodać miodu. Dozwolone już od 3 latek
{opis}
30.12.2011 08:49 - zeberka
My pijemy jeżówkę albo olej rybny z wątroby rekina grenlandzkiego. Zawiera alkiloglicerole, które wpływają na układ odpornościowy i powstawanie przeciwciał. W zeszłym roku byliśmy u lekarza tylko raz i to ze skręconym nadgarstkiem, a w koło chorowały wszystkie dzieciaki. Najgorzej jest zmusić małego, żeby go wypił. Jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej. Czasem go dodaje do kaszy lub zupy. Po spożyciu nagradzam suszonymi morelami...
{opis}
30.12.2011 00:10 - atyde85
Odporność swojego synka wzmacniam cały rok. Mieszkamy na wsi,więc witaminy są pod ręką i niczym więcej nie suplementuję syna. Mrożę warzywa i owoce a z malin robię sok na zimę, dzięki czemu codziennie spożywamy mega dawkę witaminy C. Codziennie też podaję małemu łyżeczkę tranu, chodzimy na spacery, wietrzymy w domu, a w okresie zimowym- grzewczym ,palę w piecu dopiero około 16, bez względu na ujemną temperaturę na zewnątrz. Nie rezygnuję zimą z zajęć na basenie. Jeśli mam wolną sobotę to pluskamy się w wodzie. Jeśli chodzi o ubiór podczas spacerów zimowych , to nie przegrzewam synka, ubieram go na cebulkę a szalika młody nie da sobie za żadne skarby zawiązać. Moim zdaniem wzmacnianie odporności tylko zimą ,może nie przynieść wymiernych korzyści ,co dbanie o zdrowie przez cały rok.
{opis}
29.12.2011 18:48 - una
Najlepsze są oczywiście metody naturalne: witaminy, ale zamiast tabletek- owoce: pomarańcze, mandarynki, przetwory z pigwy(mój syn osobiście uwielbia kisiel zrobiony z syropu z pigwy) cytryna i warzywa, zwłaszcza natka pietruszki. Hartowanie: spacerki na mrozie, oczywiście w ciepłym ubranku a po powroci napar z lipy z sokiem malinowym i naprzemienne prysznice zimną i ciepłą wodą. Ważne jest też wietrzenie pokoju dziecka zimą i odpowiednie nawilzenie powietrza w pokoju- zamiast kupowania nawilżacza można na grzejnikach rozwieszać mokre rzeczy, ręczniki lub postawić miseczkę z wodą.
{opis}
29.12.2011 18:13 - szarotka
O odporność nie dbamy szczególnie. wydaje mi się, że pewnie więcej bym zaszkodziła niż pomogła. Młodsza córka jest nadal karmiona piersią (zaraz 1 urodzinki) i to jest najlepszy lek jaki wymyśliła natura. Starszy syn niestety już nie. A tak to w domu chodzimy na bosaka, na dworze ubieram dzieciaki o warstwę mniej niż znajome mi mamy, nie myje każdej zabawki co spadnie na podłogę, i nie lecę do lekarza z drobnym katarem. A i pijemy tran a przynajmniej próbujemy.
{opis}
28.12.2011 23:06 - agf
Moją przygodę z budowaniem odporności u dziecka dopiero rozpoczynam jako mama 3-miesięcznego malucha. Niestety już byliśmy w szpitalu w związku ze złapanym wirusowym zapaleniem płuc i dostaliśmy wiele cennych wskazówek od lekarza odnośnie właśnie budowania odporności, co jest szczególnie ważne w obecnym jesiennym i nadchodzącym zimowym okresie. Po pierwsze należy pilnować temperatury w mieszkaniu. My mieszkamy w blokach, w których chyba zawsze jest gorąco i sucho. Wszystkie okna mamy więc rozszczelnione by napływało świeże powietrze, a bez zbędnego przeciągu. Wieczorem, gdy karmię synka w pokoju, jego (nasza ;) sypialnia się porządnie wietrzy. Dodatkowo na kaloryferach mamy pojemniki z wodą by zachować odpowiednią wilgotność powietrza, rozważamy też zakup nawilżacza. Po drugie zwalczam wszelkie manie mojej teściowej pt. "ubierzcie go cieplej", "przykryjcie kocykiem", "włączcie farelkę"... ;) Najważniejsze - nie przegrzewać! W ramach lekkiego hartowania dziecka można też stopniowo delikatnie obniżać temperaturę wody w kąpieli. Oczywiście bez przesady, dziecko nie powinno zmarznąć. Bardzo ważne jest też przyzwyczajanie dziecka do niskich temperatur i zimnego zimowego powietrza. Dlatego warto wychodzić z dzieckiem w domu, choćby na pół godziny, jeśli jest rzeczywiście zimno. No i w ramach zapobiegania proponuję unikać takich miejsc jak przychodnie lekarskie, figloraje itp, szczególnie w jesienno-zimowe dni, a już najbardziej teraz, gdy nie ma mrozu i wszelkie wirusy fruwają sobie swobodnie w powietrzu ;) Mam nadzieję, że te metody uchronią nas przed kolejną paskudną wizytą w szpitalu.
{opis}
24.12.2011 00:08 - kunlunija
O to, aby dzieci (i nie tylko) były odporne należy dbać cały rok. Domowe sposoby naszych babć wcale nie są drogie, są za to skuteczne, i to bardzo :) Pierwszy "sekret" to owoce i warzywa sezonowe. Chociaż pomarańcze, mandarynki, banany i inne owoce "z ciepłych krajów" są bardzo smaczne, to wiadomo, że te, które są w Polsce nie mają takiego smaku, jak "oryginały". Dlatego też staram się zawsze wykorzystywać te warzywa i owoce, które są polskie i są przepyszne. Gęsty syrop truskawkowy, malinowy, jagodowy i wiśniowy - to obowiązkowe "przetwory", które robię każdego roku. Dzieci bardzo lubią kaszę mannę z syropem - czuję się naprawdę świetnie, kiedy syrop jest domowej roboty, a nie "kupny" :) Dużo szpinaku, ryb - zaprzyjaźniona "centrala rybna", w której pani ekspedientka poleca świeże ryby - bezcenne. :) Wszelkiego rodzaju przeciery - dynie, pomidory, ogórki - na bazie tego później robię zupy w zimie- wierzę, że są o wiele bardziej wartościowe niż te, które smak otrzymują dzięki koncentratowi:) No i czosnek - mój dom, to dom, w którym czosnek schodzi w ilościach hurtowych- o każdej porze roku. Jest w zupach, w pesto, w pasztetach - uwielbiamy!:) Jesienią - syrop z cebuli - wiem, że nie wszyscy go lubią - u nas jest przysmakiem :)) A kiedy kogoś bierze przeziębienie i robi się "niewyraźny" to podaję mleko z miodem, masłem i czosnkiem- jest bardzo smaczne i na następny dzień nie ma śladu po objawach przeziębienia :) Do tego wszystkiego spanie w lekko chłodnych pomieszczeniach, nieprzegrzewanie podczas spaceru, dużo ruchu, zabaw na świeżym powietrzu i mycie rąk- po przyjściu do domu obowiązkowo!:))) (przed posiłkami też,oczywiście, ale chodzi mi o to, że staram się wpoić dzieciom, ze warto jest zmyć zarazki z dworu po powrocie do domu:) ) Być może nie są to jakieś spektakularne sposoby na wypracowywanie odporności, wierzę jednak, że zdrowe, naturalne produkty, higiena i rozsądek są tym, co pomaga przetrwać zimę bez przeziębień. No i wszystkie babcine przepisy na dżemy, konfitury i przeciery! A że te sposoby działają- mamy dowód- jesteśmy zdrowi i nie przeziębiamy się prawie wcale!:) (na fb jestem jako Maja Be)
{opis}
23.12.2011 17:06 - jorunn2010
Marzeniem każdego rodzica jest, by dziecko było zdrowe. I ze mną nie jest inaczej! Dążąc do uodpornienia mojego synka, staram się nie popadać w paranoję, wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Zima jest dość kapryśną porą, od mrożących krew w żyłach chłodów, po "plusową" chlapę. Bez względu na pogodę często wietrzę mieszkanie, w szczególności sypialnię i pokój dziecięcy. Na spacerki wychodzimy nawet pry skrajnie niskich temperaturach, ale chowamy się przed porywistym wiatrem. Kiedy jesteśmy zmuszeni odkręcić kaloryfer, to w pokoju pracuje nawilżacz powietrza. Nie boję się suplementacji, ale moje dziecko otrzymuje witaminy przede wszystkim w wyciskanych przeze mnie sokach warzywnych i owocowych, sałatkach i odpowiednio zbilansowanych posiłkach. Niedawno wprowadziłam u synka nawyk mycia rąk po każdym przyjściu do domu. Przecież jak nie umyje rąk, to na rączkach wyrosną bakterie, niczym jakieś dinozaury! Niestety moi rodzice i teściowie mieszkają daleko, więc Antoś nie ma we Wrocławiu nikogo poza mamą i tatą. Musi nam więc towarzyszyć w wycieczkach do urzędów, sklepów. Myślę, że to też uodporniło małego, częsty kontakt z niekorzystnym środowiskiem. Jednak każde takie wyjście rekompensujemy kilkakrotnie razy dłuższym spacerem po parku, lasku czy nadrzecznych wałach.
{opis}
23.12.2011 12:53 - inzynierka
punkt 1. Kierujac się rozsadkiem unikamy antybiotyków (to oznacza np. kontrole u lekarza w celu osłuchania płuc, czy obejrzenia uszu). Jeśli choroba zaczyna być silniejsza niż wrodzony wigor maluchów podajemy syrop czosnkowo-cytrynowo-miodowy, dopajamy herbatkami z rumianku, lipy czy kopru (w zależności od dolegliwości). Dopasowujemy dietę i pocieszamy kisielami z przetworów domowej roboty w tym w pierwszej kolejności z owoców leśnych tj. malin, jeżyn i jagód. Dajemy do jedzenia tylko tyle i to na co dzieci mają ochotę- 3 dni skromniejszej diety, nawet jeśli jest oparta na 6 biszkoptach dziennie nikomu jeszcze nie zaszkodziły. punkt 2. Zanim przyjdzie choróbsko po pierwsze niezależnie od pogody jesteśmy aktywni. Spacery, wizyty nawet u zasmarkanych dzieciaków i radosne spędzanie czasu wpływają na dobre samopoczucie, a to wpływa na zdrowie. punkt 3. Pozwalamy sobie na narażenia przyziębieniowe i wbrew babciom pozwalamy rano biegać dzieciom na bosaka po zimnej terakocie, nie nagrzewamy pomieszczeń przed kąpielą, pozwalamy opornym chodzić bez szalika, i w adidasach nawet gdy kałuże są już skute lodem. punkt 4. Nie zaprzyjaźniamy się z chorobą. Okazuje sie, że jeśli podczas choroby nie karmimy dzieci bajkami telewizyjnymi i nie zwalniamy ze sprzątania po sobie, połowa chorób zdiagnozowana wieczorem, lub przed wyjściem do przedszkola znika. Drobny katarek, przestaje być problemem, jeśli przypomnimy, że dziś w przedszkolu jest teatrzyk i tylko zdrowe dzieci mogą pójść na zajęcia sportowe po przedszkolu - tzw. hart ducha.
{opis}
21.12.2011 21:52 - jchdz
Moj sposob na zwiększenie odpornosci u dzieci,to przede wszystkim hartowanie dzieci. To jest nic nie kosztująca profilaktyka, o której już mało kto pamięta. teraz jest zwyczaj "hodować dzieci jak rośliny tropikalne" - czyli zimą w temp. do 27 stopni w domu, w lato czapa, chustka na szyję itd.... A ja proponuję letnie kąpiele, starsze dziecko można już przyzwyczajać do chłodnehgo prysznica po kąpieli. Jeżeli nie całe ciałko, to chociaż nóżki. Dużo przebywania na dworze, sport i TRAN! Czosnek - wiadomo, ale ciężko to dać 2-latkowi. dzieci za nim nie przepadają. Dlatego zostaje tran i profilaktyka. NIE PRZEGRZEWAĆ!!! I to już powinno w dużej mierze ograniczyć chorowitość. Jeśli są warunki - niech dzieci biegają boso po trawie, rano, po rosie. Aż do jesieni. I prosze się nie bać zapalenia płuc. Hartowany organizm nie zachoruje. Prędzej te dziecko, które zawsze jest trzymane w ciepełku i bardzo ciepło ubierane. Oczywiście nie można przesadzać. Szczególnie, jeśli dzieci nie są hartowane od urodzenia, to teraz nie można im zrobić takiego szoku termiczego od razu. Ale stopniowo. I naprawdę jeszcze raz gorąco polecam TRAN!!!! Nie owocowy, ale prawdziwy ( np. Mullers Tran - norweski ) - o smaku cytrynowym lub pomarańczowym. jest niezastąpiony!!!!!!! Starsze dziecko może przyjmować np. Aliofil, albo inny preparat zawierający czosnek. BARDZO skutecznie zapobiega to nawracającym infekcją. Zdecydowanie nie podawać syntetycznej wit. C. . Przy początkach przeziębienia - sok z cytryny. Ile dziecko da radę wypić - 1, 2 , 3. Im więcej tym lepiej. Nie musi być na raz. Ale skutek gwarantowany:-)
{opis}
20.12.2011 23:25 - merus
Moja córeczka bardzo rzadko choruje, średnio dwa razy do roku. Być może jest to mój zdrowy rozsądek, a może dlatego , że nie chodzi jeszcze do przedszkola, a w konsekwencji nie jest tak bardzo narażona na ewentualne zarażenie. Sposobów na podwyższenie odporności znam kilka, stosuję te znane od lat, jak i te z którymi zetknęłam się stosunkowo niedawno. Przede wszystkim mała codziennie pije wodę z miodem i cytryną, a jej obiady składają się z dużej porcji warzyw. Brokuły, kalafior czy buraczki są tylko początkiem długiej listy składników. W domu utrzymujemy temperaturę poniżej 21 stopni, staramy się nie przegrzewać, a z uwagi na kominek często nawilżamy powietrze. Przyznam szczerze,że nie jestem za chodzeniem dziecka bez skarpetek (chyba, że mamy ogrzewanie podłogowe), na samą myśl,że ja mogłabym chodzić w ten sposób zimą po domu wzdrygam się. Uważam , że podstawa to skarpety, bamboszki i podkoszulek. Być może nie idę z duchem czasu, ale nie wszystko co modne jest odpowiednie i zdrowe dla nas. Kluczem do sukcesu jest również ubieranie adekwatne do warunków pogodowych na zewnątrz, moja mała choć już nadchodzi kalendarzowa zima nadal chodzi bez rajstopek pod spodniami. Uważam, że to dobre rozwiązanie dla ujemnych temperatur, a przy kilku stopniach na plusie nie widzę sensu zakładania tylu warstw. Ostatnia dobra rada to porządny spacer każdego dnia, bo po nim zawsze zasypia i regeneruje siły, a także ma doskonałą okazję do szaleństw.
{opis}
20.12.2011 22:06 - aniak692
Pracę nad odpornością naszego dziecka zaczynam już latem, kiedy staram się dowitaminizować jak najlepiej i podawać zdrowe, ekologiczne warzywa i owoce. Dieta jest bardzo ważna. Znane wszystkim powiedzenie, że jedno jabłko uchroni przed doktorem. Dużo już zostało napisane przez moje poprzedniczki i większość przeze mnie znane, wiec nie chciałabym się powtarzać. Napisze po krótce co u nas jest stosowane. Ważne są dla mnie probiotyki, kwas omega trzy, zielona pietruszka, kapusta, kefir, jedna marchewka dziennie, olej lniany. unikam białej mąki i cukru. do popicia daję dużo wody, czasem z cytrynką - wit. C albo herbatkę z dzikiej rózy (unikam sztucznej witaminy C). Ruch, spacery na świeżym powietrzu w pogodę czy nie. Nieprzegrzewanie dziecka-nie przejmuję się kiedy słysze od teściowej, sąsiadki, ciotki -przykryj kocykiem, włącz farelkę, ubierz cieplej, "pani wychodzi w taką pogodę z dzieckiem?" tylko uśmiecham się grzecznie i robię swoje. Używam nawilżaczy powietrza. Często wietrzę pościel i materac na mrozie, dbam o właśiwą temperaturę w pokoju, rozszczelniam okna aby był dopływ świeżego powietrza. Zrobiłam nalewkę z geranium - rozpylam w powietrzu- działa antybakteryjnei z wlaszcza w okresie grypowym. Poza tym geranium też w pokoju dzieciecym stoi. Wietrzenie jest koniecznością, aby pozbyć się z mieszkania zarazków. A już przed snem obowiązkowe. Córcia jest alergiczką, wiec stosuje mop parowy aby uporały się z roztoczami. KArmienie piersią też miało dobroczynny wpływ na odporność dziecka. Kiedyś wracałam z siatką leków w przypadku przeziebien mojej córci, jednak odkąd trafilam na rozsadnego lekarza nie truje chemią i antybiotykow nie przepisuje. Wie na co może sobie pozwolić i zna dziecko i zawsze organizm wybrania się sam. Chodzę na spacery nie do centurm handlowego czy po lokalnych sklepikach a do parku, nad morze (wdychamy dobroczynny jod), do lasu (jeśli chodzi o las to do sosnowego -sosna ma własciwosci antybakteryjne). Stres negatywnie wpywa na siły obronne, wiec dużo się śmiejemy i dużo bawiwmy, a zmartiwen unikamy.
{opis}
20.12.2011 20:11 - anieska
Moja córcia urodziła się z obniżoną odpornością i jesteśmy pod stałą opieką poradni immunologicznej, więc niestety temat nie jest nam obcy. Dbam o córcię podając jej na jesień tran a potem jeżówkę. Niestety z powodu zbyt częstych infekcji, która córcia łapała w przedszkolu musieliśmy zrezygnować. Podobnie jak większość mam stosujemy te metody, zażywamy specyfiki dbamy o temperaturę mieszkania, chłodne kąpiele, dbamy o dietę, ruch, biegamy boso po plaży lub trawie, bo bardzo ważne jest uodpornienie nóg na zimno i przemoczenie. Szorstką rękawicą po kąpieli nacieramy chłodniejszą wodą z dodatkiem octu jabłkowego. 4-latkę dało sie przekonać do tego, z trudem, ale w formie zabawy udało się. Stosujemy też dreptanie w zimnej wodzie nalanej do wanny przez 2-4 minuty-a potem skarpetki z owczej wełny i myk do łóżka. Pobudza krążenie i daje genialne efekty. Pani doktor uzmysłowiła też mi jak ważne jest bardzo częste mycie zebow, aby nie dopuszczać,aby zarazki z jamy ustnej nie przedostawały się dalej. Podaję też córci czosnek+cytryna+miód tzw. winko czosnkowe do picia. Dużo kiszonych i kwaśnych do jedzenia np. kiszona kapusta, kefir, ogórki kiszone. Jest naprawdę znacznie lepiej i teraz od początku jesieni nie było żadnej infekcji. I na koniec wierszyk: Kiedy zima wielkimi krokami sie zbliza, temperatura coraz mocniej sie zniza. Pora zastosować program odpornościowy, i niestraszny nam mróz,mamy klopot z glowy. Organizm od środka najlepiej odzywić, rodzinę wzmocnić, uśmiechnięte buzie widzieć. Sokowirówkę uruchamiam i soki warzywne podaję, żadnego marudzenia "ja nie lubię" nie uznaję. Bez śniadania i męża i dzieci nie wypuszczam, kocham ich niezmiernie, więc o nich dbam. Ważne jest co nasze dzieci do jedzenia dostają. kasze, warzywa, owoce, strączkowe,ciepłe zupy wcinają. Mięsko białe, rybka dwa razy w tygodniu króluje, po takiej diecie nikt tu nie choruje. Kasza jaglana daje też odporność nam od lat, zdążył dobrze poznać jej właściwości świat. Zamiast chipsów, fastfoodów podaję domowe przysmaki, na marchewkę, jabłuszko lasuch z córci taki. Unikam sztucznych barwników i chemii tej calej, odpowiednia to dieta dla rodziny i dzieciny malej. Malinki i borówki z zamrażalnika często podaję, najlepsze witaminki z natury organizm dostaje. Moje dziecko nie pije napojów niezdrowych, pelnych chemii i niewiadomo skad tak kolorowych. Często daję wodę z miodkiem i cytrynką do picia, dzięki temu wszyscy mamy lepszy komfort życia. Cukru i słodyczy nie spożywamy wcale a wcale, bo, że osłabiają organizm wiedzą najstarsi górale. Na odporność szkraba witamina C jest najlepsza, nie sztuczna a w herbatce z dzikiej róży bezpieczna. Pyszna i zdrowa dla kazdego chlopca i dziewczynki, kiedy ja dziecku przyrzadzam robi wesole minki. Bo wie,że spędzi na sankach kolejny zimowy dzionek, nie choruje zbyt często ten nasz maly brojek. Pamiętam,żeby ręce i zęby często i dokładnie myć, bakteriom i wirusom nie dać tu u nas żyć. W domu, czy na spacerze córcia biega uszczesliwiona, spokojna mamusia na co dzien przewrazliwiona. O spacerach, basenie, wietrzeniu też pamiętamy, w nagrodę fajną zimę wszyscy spędzamy. Balwany ulepione,frajda to wielka. Zima bez choróbsk jest naprawde piekna!!!
{opis}
19.12.2011 23:14 - ewakry
Ja polecam picie przez cały rok soku z aronii, także przez cały rok przytulanie maluszka i spacerowanie bez względu na pogodę.
{opis}
17.12.2011 13:26 - mama_Igorka
Ostatnio dużą popularnością wśród osób poszukujących skutecznych terapii wspierających odporność cieszy się beta - glukan, substancja otrzymywana z drożdży spożywczych. Wspomaga leczenie wszystkich chorób związanych z obniżoną odpornością. Preparat silnie stymuluje układ immunologiczny, co powoduje uaktywnienie podstawowych jego komórek - makrofagów. Makrofagi są zwane "komórkami żernymi". Ich rolą jest pochłanianie "obcego elementu" - antygenu wraz z nosicielem i jego niszczenie podczas trawienia wewnątrzkomórkowego.
{opis}
17.12.2011 13:07 - wielodzietna
Żeby podnieść odporność dziecka warto zadbać o zdrowy i bezpieczny sen maluszka. W czasie snu organizm regeneruje siły; nocny wypoczynek zapewnia dotlenienie i odprężenie. Sen wzmaga skuteczność systemu immunologicznego - organizm skuteczniej zwalcza infekcje wirusowe i bakteryjne oraz pozwala segregować informacje zdobyte w ciągu dnia. Nocny wypoczynek przeciwdziała przygnębieniu, zmniejsza napięcie psychiczne i pomaga w uporaniu sie ze stresem. W czasie snu następuje naprawa uszkodzonych komórek i odbudowa wrażliwości receptorów. Aby sen był wartościowy dzieci do 6 roku życia powinny przesypiać 12 godzin, a starsze około 9-10. W pokoju nie powinno być zbyt gorąco (około 19-20 stopni) i musi być dobrze wywietrzony. SEN JET LEKIEM NA CAŁE ZŁO!
{opis}
14.12.2011 21:20 - ksawusia
Zima to piekna pora roku! Wiąże się ze swietami Bozego narodzenia oraz szalona zabawa na sniegu. Gdy za oknem sniezek pruszy jak kazda mama mam kilka sprawdzonych sposobów nA to, aby mój synek nie chorował. Jestem osobą która zyje i wychowuje dziecko zgodnie z naturą. Opieram się na tradycyjnych poradach i radach naszych babć. PRZEZ ZOŁĄDEK KU ZDROWIU - zimą preferuje ciepłe i bogate w witaminy posiłki. Naturalny sok z malin to przysmak naszego synka. Podajemy także pyszne herbatki na wzmocnienie odporności: z lukrecji, tymianku, kopru wloskiego czy kardamonu.Czesto stosujemy jako dodatek do napojów pyszny miod, imbir czy zdrowa cytrynkę. Ponadto, smyk codziennie wypija porcje tranu. RUCH TO ZDROWIE - spacerujemy, spacerujemy i jeszcze raz spacerujemy! Podczas naszych wedrowek czesto odwiedzamy las. Miejsce to jest poprostu idealne dla zdrowia malych i duzych drog oddechowych. UBIERAMY SIE NA CEBULKE - staramy sie ubierać stosownie do pogody i naszej aktywnosci. Pod zadnym pozorem nie ubieramy sie przesadnie cieplo. ANTYBIOTYKOM MÓWIMY WYRAŻNE NIE! - Unikamy, jak tylko mozemy antybiotykoterapii, ktora obniza odpornosc dziecka! MARZENIA SENNE - dbamy o to,aby nasz smyk spał spokojnie i odpowiednio dlugo!Co gwarantuje utrzymanie odpornosci na zadawalajacym poziomie!! WIETRZENIE I NAWILŻANIE - kilka razy dziennie wietrzymy nasze mieszkanko, aby wygonić z niego niepożadane zarazki. Gdy w mieszkanku robi sie suche powietrze uruchamiany nasz cudowny nawilzacz powietrza. ŻYCZYMY WSZYSTKIM MALUCHOM DUZO ZDROWKA! :)
{opis}
13.12.2011 21:45 - opoka10
Moje dzieci odczuwają wielką radość z zimowego szaleństwa, Więc gdy nadchodzi pora sanek i jabłuszek – ja dla ich bezpieczeństwa Szczególną troską otaczam małe ciałka o tej właśnie porze roku By nie odbierać na zimnie i mrozie ich śnieżnym zabawom uroku. Przed spacerem – a chodzimy codziennie - w buzię moich maluszków wklepuję Tłusty krem z filtrem UV, natomiast wargi wazeliną smaruję. Ciepłą czapkę , przytulny szalik i miękkie rękawiczki ubieramy A zamiast kurteczki i spodni – by uniknąć wpadania śniegu - kombinezon wybieramy. Nie od dziś też wiadomo, że w okresie zimowym ciężko o naturalne witaminki Więc kupiłam sokowirówkę bo naturalny sok doskonale smakuje i poprawia minki Dodatkowo menu moich maluszków w miód wzbogacam regularnie Oraz dodaje drobinki czosnku do różnych potraw improwizując kulinarnie ;) Poza tym nawilżam powietrze w domu - wieszając na kaloryferze Pojemniki z parującą wodą, bo lepiej się funkcjonuje w takiej atmosferze. Podaje też dzieciom więcej napoi, bo ich małe ciałko wilgoci potrzebuje Nie tylko od zewnątrz ale i od wewnątrz – dlatego wodę z sokiem malinowym często im serwuje Bo wiadomo chłodna, mroźna zima to ma do siebie, ze często o tej porze roku bywa pięknie niczym w niebie, Świat jest białym puchem pokryty, widok jest bajeczny no ale mróz dla maluszków może być niebezpieczny. Więc o zdrowie moich dzieci jak potrafię najlepiej dbam Bo przecież to największe skarby jakie mam ;)
{opis}
13.12.2011 18:23 - mamadwojga
Na wzmacnianie odporności zimą… jest już za późno. O wzmocnienie odporności trzeba zacząć walczyć już latem tak by plucha jesienna i zimowa zawierucha omijały nasze maleństwa wielkim łukiem. By zimą moje dzieci nie chodziły zasmarkane i nie musiały brać tony tabletek, latem staram się zapewnić im wypoczynek zarówno nad morzem jak i w górach. Ostre, górskie powietrze i Bałtycki jod wśród zimnych fal doskonale hartują. Oprócz tego starannie dbam o wyżywienie dzieci. Przez cały rok karmię je sezonowymi warzywami i lokalnymi produktami z ekologicznej zagrody. Wymaga to cotygodniowego jechania na targ ale warte jest każdej wydanej złotówki i każdej „straconej” minuty. Moje dzieci nie mają alergii i właściwie nie chorują. Dodatkowo przez cały rok chodzą dwa razy w tygodniu na basen. To bardzo uodparnia, gdyż chorowanie przeszło dzieciom właśnie z momentem rozpoczęcia zajęć na basenie. W zimie już nie wzmacniam odporności. W zimie dzieci korzystają ze swojego zdrowia na weekendowych wyjazdach w góry, na spacerach po parku i na pobliskiej górce, na której już przy pierwszych opadach śniegu zjeżdżają na sankach godzinami.
{opis}
12.12.2011 17:21 - basmiro
Witam, ja mam kilka sprawdzonych sposobów na wzmocnienie odporności naszego maluszka zimą. Oto one: A jak atopii unikamy! I gdy po śniegu brykamy, na cebulkę się ubieramy, ubranka przewiewne zakładamy i delikatnych kosmetyków używamy. B jak butki na zimę tylko na grubej i elastycznej podeszwie wybieramy, naturalne materiały najlepiej skórę na małe stópki zakładamy, z szerokimi noskami i sztywnym napiętkiem – dobrze kostkę usztywniamy C jak chlapy zimą się wystrzegamy, chętniej po śniegu i mrozie biegamy C jak czapeczkę zakładamy, mięciutką i cieplutką ale główki nie przegrzewamy D jak D3 o tej witaminie co dzień pamiętamy, tak często jak to tylko możliwe ze słońca zimą korzystamy F jak filtr przeciwsłoneczny – bez niego nigdy nie wychodzimy i na spacer z posmarowaną kremem buźką zawsze chodzimy H jak hartowanie – odporność maluszka wspomagamy, organizm wzmacniamy, do zimna przyzwyczajamy, krótkie moczenie małych stópek na przemian w ciepłej i chłodnej wodzie urządzamy a przez to naczynia krwionośnie do pracy pobudzamy. K jak kombinezon ciepły i wygodny zawsze maluszkowi zakładamy, dzięki czemu podczas zabaw ze śniegiem podwinięcia kurteczki unikamy. K jak krem ochronny przed wyjściem na dwór buzię dziecka nakładamy, tłuste kremy wybieramy. O tym, ze najlepiej chronią one przed zimnem, wiatrem i mrozem pamiętamy. M jak miód na polepszenie odporności stosujemy, mały i duży organizm tym naturalnym środkiem regenerujemy. N jak nawilżanie - po każdej kąpieli ciałko kosmetykami nawilżającymi smarujemy, dzięki czemu ochronę przed wysuszeniem zyskujemy. Poza tym mały nosek wodą morską pielęgnujemy i nawilżacz powietrza w domu stosujemy. P jak powietrze zimą w mieszkaniu nawilżamy a przez to swobodniej oddychamy R jak rękawiczki na dłonie zakładamy, te z jednym palcem dla maluszka wybieramy, przed spacerem szybko i bez problemu na małe rączki ubieramy. S jak spacer – często z niego korzystamy, chyba że siarczysty jest mróz to z maluszkiem zimę przez okno oglądamy. T jak temperatura w pokoju dziecka stałą utrzymujemy, 20-22 st. Tyle dla zdrowia potrzebujemy. Tropiki na wakacje sobie rezerwujemy ;) W jak wózek to przyjaciel każdego maluszka, z postawioną budką nie zmarzną małę uszka Z jak zimny wiatr gdy tylko wieje …to w domu z malcem zostajemy i spacer na inny mniej wietrzny dzień planujemy.
{opis}
12.12.2011 11:10 - tusiek
O wzmacnianiu odporności nie jedna książka powstała,z której wiadomości niejedna mama skorzystała. Ja również zaliczam się do tego grona lecz czasem nadmiarem wiadomości już jestem przytłoczona. Tutaj w skrócie wam opisze jak wzmacniam odpornośc przez całe życie. Wszystko to sprawdzone mam na dwuletnim synku,który ani razu nie był chory i nie potrezbne były nam doktory. Na początek sedno to spacerowanie i nie przegrzewanie.Gdy niemowlaka na spacer zabierasz to jedno warstwe niż sama masz mu ubierasz.Lecz gdy dziecko samo spaceruje tyle warstw ile ty masz mu aplikujesz.I na cebulke ubierac dzieci trezba ze gdy się przegrzewa to mamy co rozbierac.Najlepiej wzmacnia odpornośc spacerowanie i codzienne na świeżym powietrzu przebywanie.I nawet gdy deszcz z nieba leje to dziecko w kaloszach po kałużach niech szaleje.Niech bawi się i niech raduje a żadna choroba go nie zaatakuje.A zima gdy mrozem zaatakuje,z dzieckiem na sanki się wybieramy i zimę w nosie mamy.Lepienie bałwana to super sprawa bo rozgrzewa nasze ciała a przy okazji nowa bałwanowa istotka powstała.Która cieszy nasze oczy i serce się raduje a każda zarazka przed tą radością się ewakuuje.Bo pamiętajmy ze gdy dziecko nadmiernie chronimy to krzywde mu czynimy.Wtedy choroby go nie opuszczają i zarazki przybywają.A gdy dziecko na świeżym powietrzu przebywa wtedy zdrowy starości dożywa.
{opis}
11.12.2011 23:49 - enigma
A ja nie stosuję niczego specjalnego;) Za to wyznaję zasadę, żeby dziecka niepotrzebnie nie "wydelikacić" - tzn. nie ubieram za ciepło, pozwalam biegać dziecku po domu na bosaka i z gołymi nóżkami. I chociaż spotyka się to z protestami babci....to działa - na razie nie bywamy u lekarza, a najgorszą "chorobą", jaka się przytrafiła mojej dziecinie, to katar;) Który zresztą błyskawicznie minął, bez farmaceutycznego wsparcia;)
{opis}
11.12.2011 21:32 - majeczka11
dla nas najlepsza jest rozgrzewająca zupa marchewkowo- dyniowa. Ma dużo ziaren i warzyw- jest pyszna, pożywna i mam dużo witamin. Ważnym elementem diety jest też codzienne spożywanie tranu. Maja go uwielbia, ponieważ jest owocowy. Rodzice nie do końca, ale też piją.
{opis}
11.12.2011 20:26 - wesoly_romek
Aby mieć siłę na przetrwanie jesiennych słot i przymrozków, musimy dostarczać organizmowi wszystkiego, czego potrzebuje, ale jednocześnie nie przeciążać żołądka. Dieta odpornościowa powinna być pożywna, choć nieprzesadnie kaloryczna. Korzystajmy więc przede wszystkim z warzyw, bo przecież nie wszystkie żegnamy wraz z końcem lata. Kapusta, pomidory, marchew, buraki, brokuły, brukselka, rzepa – to wszystko to, czego dostarczają nam pola i ogrody. Ażeby posiłek był pełnowartościowy, powinniśmy również pamiętać o  nienasycone kwasach tłuszczowych Omega 3 i 6.
{opis}
09.12.2011 11:13 - rosass
A dodam jeszcze bo mi się przypomniało, że więcej spimy. Moja córcia ma coś z Muminka i śpi w zimne dni dłużej niż w lecie. wyspany organizm lepiej pracuje. do nawilzaca powietrza dolewam olejku lawendowgo, eukaliptusowego lub z dzewa herbacianego
{opis}
08.12.2011 21:58 - maaariolka
Oprócz wietrzenia mieszkania, śpimy przy otwartym lekko oknie. Pijemy mikstury zrobione z miodu, cytryny czosnku, cebuli i imbiru. Jemy dużo cytrusów,ryb, zup i natki pietruszki.Zajadamy się także suszonymi owocami i orzechami. Poza tym hartujemy się biorąc prysznic - zaczynamy od ciepłej wody, stopniowo zmniejszając temperaturę i kończymy na chłodnym strumieniu wody. Chodzimy na spacery nawet gdy pada deszcz czy śnieg. Chodzimy po domu w ciepłych, grubych, wełnianych skarpetach przeze mnie wykonanych a przede wszystkim jeśli nawet czujemy, że zaczyna nas łapać przeziębienie pozwalamy działać organizmowi zamiast podawać od razu różnego rodzaju specyfiki farmaceutyczne.
{opis}
08.12.2011 21:28 - ami08
Ja stawiam na naturalne sposoby. Co dzień spacer na świeżym powietrzu najlepiej w samo południe gdy świeci słoneczko które wpływa korzystnie na samopoczucie, pobudza wydzielanie wielu hormonów, umożliwia syntezę witaminy D. Zawsze śpimy przy otwartym oknie bez względu na porę roku i temp jaka jest za oknem. Często wietrzę pomieszczenia.Dużo ruchu i basen. Ponadto staram się nie przegrzewać córci a ją hartować. Spożywamy dużo owoców i warzyw, a marchewka, grejpfrut, cytryna i natka pietruszki goszczą codziennie na naszym stole.Ponadto sama robię miód z kwiatków mleczu i pędów sosny cała rodzina pije je profilaktycznie. Moją 19mies córeczkę karmię też jeszcze piersią Jak do tej pory jest zdrowa jak ryba. Pozdrawiam
{opis}
08.12.2011 15:23 - majka2600
Spacery i zabawa na świeżym powietrzu-codziennie, bez względu na pogodę staram się co najmniej godzinę spędzać z dziećmi na dworze. Odżywianie również jest ważne, w diecie dzieci nie brakuje warzyw i owoców, lubią potrawy z czosnkiem i cebulą, ale moim zdaniem spacery są najważniejsze. Owszem, czasami zdarza się jakiś katar lub kaszel,ale rzadko i zazwyczaj wystarczają domowe sposoby leczenia. Mój pięciolatek jeszcze nigdy nie zażywał antybiotyku, jego młodszy brat również-więc chyba profilaktyka działa ;-)
{opis}
08.12.2011 15:18 - tralalala
A ja po prostu karmię nadal dziecko piersią i liczę na to, że wzmacnianie odporności malucha w ten sposób to nie mit:)
{opis}
08.12.2011 14:35 - gosiek124
Najważniejsze to zdrowy tryb odżywiania się. Żadnych sztucznych substancji. Stawiam na owoce i warzywa, oraz produkty z własnej gospodarki. Dobry jest też syrop z cebuli, który należy pić codziennie. Wychodząc na spacery, co jest bardzo ważne w każdym okresie rozwoju, należy ubierać Maluszka na cebulkę, co sprawia, że zawsze można Go po części rozebrać, gdyby się nagle ociepliło. Staram się wietrzyć dom codziennie, a jeśli nie cały dom, to przynajmniej sypialnię, w której śpi Maluszek. Dobrze wiem, że to właśnie ujemna temperatura zabija wszelkiego rodzaju bakterie i zarazki.
{opis}
08.12.2011 13:05 - apka
W okresie jesienno zimowym mój dom pachnie cebulą, odcinam wierzchołek i rozkładam ją wszędzie gdzie sie da - parapety, szafki, w okolicach łóżek. Cebula ma właściwości antyseptyczne i antybakteryjne. Gdy już coś nas zaczyna brać nacieram stopy zrobionym przeze mnie olejkiem z czosnkiem, zakłądam skarpety. W drugą pare skarper wkładam pokrojoną cebulę i jeszcze to na nogi. Zapach jest cebulowy ale przeziębienie albo zostawia nas zupełnie albo przechodzimy w bardzo łagodny sposób. Konieczna jest w okresie jesienno-zimowym odpowiednia dieta- kasze rozgrzewające, warzywa, strączkowe, kiszona kapusta, dużo dyni w różnej postaci. Od czasu do czasu czosnek surowy jako naturalny antybiotyk. Codziennie soczek z dzikiej róży niesłodzony lub sok z rokitnika, a także olej lniany. Wspomagamy się też syropami zrobionymi w lecie: z mniszka, z pędów sosny, z macierzanki, z podbiału, ze stokrotki. Dzień zaczynamy od mikstury oczyszczającej-zmieszany sok z aloesu rozcieńczony wodą, olej z pestek winogron i cytryna. Jesteśmy zdrowi i szczęśliwi :-)
{opis}
08.12.2011 11:21 - edymal
Dobre odżywianie to podstawa - bo odporność w nas się rodzi a nie tylko z zewnątrz. Podstawą są u nas kasze - głównie jaglana, warzywa, strączkowe, Zupy,zupy z przyprawami rozgrzewającymi. Spacery na świeżym powietrzu, wywietrzone mieszkanie. Pijemy herbatki ziołowe - majeranek, macierzanka i babka lancetowata i lipa to podstawa oraz różne inne wariacje z sokiem malinowym lub z czarnego bzu - domowy oczywiście. No jak coś się zaczyna złego dziać to w miarę możliwości ciepła kąpiel z dodatkiem soli, która wyciąga wilgoć, nacieram stopy nalewką z soli, piersi i plecy olejem majerankowym i do spania. Na noc koło łóżka garnek z gorącym wywarem z macierzanki i tymianku i olejku herbacianego. A w nogach bezpiecznie gorący termofor :) Jak trzeba to domowy syrop z prawoślazu i dziewanny lub z cebuli. No i obowiązkowo krupnik lub dobry rosół z kaszą jaglaną. Sposoby sprawdzone na moich dzieciach chorujących w zeszłym roku bardzo a w tym roku nie :)
{opis}
08.12.2011 10:25 - rosass
Ruch, ruch ruch!!!! podstawa, codziennie po przedszkolu chodzimy na spacery, do lasu , nad rzekę, na ląkę unikam ulic i spalin. Corcia popija codziennie sok z czarnego bzu, i gdy jest lekko zasmarkana syrop z cebuli. Po zmarxnięciu na spacerze, wracamy do domu, chowamy się pod kocyk i popijamy herbatkę ziolową z sokiem malinowym. do tego ciasteczka owsiane. Jadamy w okresie zimowym więcej kasz, przypraw( imbir, cynamon, korzenne, majeranek)Glownie kasza jaglana pod każdą postacią, więcej czosnku niż zazwyczaj, koniecznie kiszonki, kapusta i ogórki. Staram się też zeby mieszkanie zawsze było przewietrzone. i jak na razie tfu tfu moje zabiegi zdają egzamin, brak opuszczonych dni w przedszkolu z powodu choroby.
{opis}
08.12.2011 09:58 - zuzamm
Ja na podniesienie odporności w okresie jesienno-zimowym podaje swoim dzieciom tran,staram się aby zdrowo i odpowiednio się odzywialy,a także aby mialy dużo ruchu na świeżym powietrzu
{opis}
08.12.2011 09:44 - paikea
Odpowiedni ubiór dziecka, przebywanie na świeżym powietrzu, wietrzenie pomieszczeń w domu. Cytryna, mleko z czosnkiem, syrop z cebuli, tran to najlepsze sprawdzone sposoby na odporność. Ja co roku się przyłączam do tejże akcji. Aktywnie spędzam czas z dzieckiem na dworze (także uprawiamy sporty), pijemy tran, jemy cytrynkę (pijemy z herbatka z miodem), czasem syrop z cebulki i czosneczek. Odporność nasza jest nienaruszona :)
{opis}
08.12.2011 09:35 - gadulka
nie przegrzewać dziecka. Ubrać go na cebulkę ale tak aby nie było mu zbyt gorącą - hartować go lepiej ubrać dziecko chłodniej i wyjść na krótki spacer niż długo z nim siedzieć w przegrzanym ubraniu pozwolić jeść lody nawet w chłodne dni - w stanach dzieci rzadko chorują bo one w zimie jedzą lody a u nas to jeszcze dziwna rzecz wietrzyć kołdrę - nawet zimą bo to niska Temperatura zabija zarazki brać dziecko na spacer np żeby poganiało z psem - ja mam dwa psy i zawsze wychodzimy razem wychodzić na spacer nawet podczas ulewy. kalosze, peleryna i można sie fajnie bawić dbać o prawidłową dietę dziecka - ryby, tran - tu potrzeba kreatywności w przyrządzaniu posiłków - ale da się i wymówka typu - moje dziecko nie lubi ryb jest nie na miejscu
{opis}
08.12.2011 09:16 - iaera
Wietrzyć, wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć. Mieszkanie, pościel, dzieciaka. Wymrozić paskudne zarazki, ewentualnie odgonić je czosnkowym smrodkiem.

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »