|
użytkownik portalu
|
|
Kiedy córka wraca z przedszkola nie mamy zbyt wiele czasu na robótki. Czasem jednak ewidentnie jest ochota na tworzenie i szkoda by było zmarnować dobrą energię, gdyż niezaspokojona może przerodzić się szybko w wulkan emocji.
tak więc wilk syty i owca cała, jak mamy COŚ prostego i szybkiego. Dziś zrobiliśmy rodzinę mysią. Jutro będzie malowanie, a pojutrze zabawa w mysiej norce.
Potrzebne: tekturowe talerze, składamy na pół i zszywamy (szybki sposób i 3latek daje radę)
Dziurkacz, sznurek na wąsy i najlepiej drucik z futerkiem na ogonek, bo fajnie się formuje, ale może też być sznurek. No i kawałek papieru na uszy, u nas wyrosły na brzuszku, ale myszka za to lepiej słyszy, czy brzuszek jest głodny.
Zdjęcie niestety kiepskie. Muszę się chyba doposażyć w dobry sprzęt.
Dobranoc!