Wyszperałam w internecie wykrój, którego niestety nie udało mi sie wydrukować, więc odwzorowałam po prostu na kartce, starając się zachować proporcje. Do wypełnienia wykorzystałam wkład ze starej poduszki. Namęczyłam sie strasznie, materiał okazał sie niewdzięczny, luźno tkany, rozchodził się na szwach mimo szycia na maszynie. Dziury załatałam czerwonymi kawałkami materiału, niech wygląda na celowe:) I oto efekt. Miś Marian
.
Marian dostał kumpla Stefana, a Stefan żonę Helę, ale Hela nie chciała pozować, bo nie ma jeszcze bluzeczki.