Ekorodzice

monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.03.29 17:40
Każda przyszła mama, mająca do wyboru więcej niż 1 szpital w okolicy, choć przez moment staje przed dylematem - GDZIE RODZIĆ?

Ja zdecydowałam się na poród w Szpitalu Miejskim na bydgoskich "Kapach". Oddział można oczywiście obejrzeć już wcześniej - do czego zachęcam wszystkie przyszłe mamusie - dzięki temu w tym ważnym dniu od razu wiemy gdzie się udać, nie czujemy się aż tak obco, przez co na pewno odejdzie choć trochę nerwów.
Oddział został wyremontowany w ubiegłym roku - jest cicho, spokojnie, przytulnie jak w domu! Panie które mnie oprowadzały również zdobyły moją sympatię i spotęgowały pozytywne wrażenia. Byłam gotowa rodzić tam choćby zaraz! ;)
W przypadku położenia miednicowego płodu, zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego pierwiastkom robią cesarskie cięcie (a podobno nie wszędzie tak jest!), co spotkało również i mnie.
Jednakże, abym w przyszłości mogła urodzić dziecko sposobem naturalnym (podobno), czekaliśmy aż rozpocznie się u mnie akcja porodowa i rozwarcie dojdzie do 3-4cm.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to super wygodne łóżko! :) I było tak zarówno w przypadku łóżka do rodzenia, jak i tego już po porodzie. Położna czuwająca przy moim porodzie była bardzo miła, zachęcała nawet do spacerów, przez cały czas mógł być ze mną mąż (oczywiście bez dodatkowych opłat!). Personel uczestniczący w operacji cesarskiego cięcia był również bardzo miły - byłam dokładnie informowana co się ze mną dzieje, czego mogę się spodziewać, a także uprzyjemniano mi czas rozmową, pytano o imię dziecka itp. Tatuś już kilkanaście minut po urodzeniu się naszej córeczki pstrykał jej pierwsze fotki i mógł z nią być aż do czasu przewiezienia mnie na salę pooperacyjną, na którą natychmiast dołączył. Niedługo potem przywieziono nam również naszą córeczkę i położono obok mnie w łóżku.
Następnie zostałam przewieziona do 3-os sali z łazienką, dzięki czemu miałam do niej tylko kilka kroków (co przy cc jest szalenie istotne!). Druga kluczowa sprawa po cc to regulacja kąta nachylenia łóżka - wystarczyło jedynie wcisnąć przycisk, który znajdował się w zasięgu ręki.
Trafiłam też na położną-anioła, kilka przeciętnych i jedną nieco gorszą ;
Pomimo dość sporych ograniczeń godzin wizyt - między 13 a 17, spokojnie można zostać nawet do 20... Ani razu nie zwrócono o to uwagi ani mojemu mężowi, ani innym odwiedzającym swoje rodziny.

Podsumowując - moje wspomnienia z pobytu w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy są jak najbardziej pozytywne. Z całego serca mogę go polecić i mam nadzieję, że przez najbliższe kilka lat nie zmieni się tam nic na gorsze, bo wtedy z wielką chęcią wybiorę ten szpital na kolejny poród! :)
paula (postów: 1) Użytkownik portalu
10 punktów
2011.04.03 00:22
monic dałabyś mi jakieś namiary do siebie, maila albo gg, bo mam parę pytań :)
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.04.03 21:54
wysłałam Ci mojego maila :)
monic (postów: 43) Użytkownik portalu
20 punktów
2011.04.07 14:57
monic dałabyś mi jakieś namiary do siebie, maila albo gg, bo mam parę pytań :)



To może choć po części podzielmy się tym, o co spytała mnie po części Paula, może jeszcze komuś się przyda :)

- jeśli wszystko przebiega zgodnie z planem, po cc wypisują do domu po 3 pełnych dobach
- co do pomocy przy dziecku - można (a nawet trzeba!) oczywiście dzwonić po położne. Ja miałam to szczęście że na sam początek trafił mi się prawdziwy anioł, więc o nic nie musiałam prosić, sama mi pomagała, zaglądała do dziecka, przewijała, pomagała mi wstać, proponowała leki przeciwbólowe. Potem już było gorzej - jak nie dzwoniłam, nie miałam pomocy, ale trzeba przyznać że jak zadzwoniłam to pomagano mi bez jakichś fochów, czasem nawet z uśmiechem
- mąż nie może uczestniczyć w cc, ale to raptem (przynajmniej u mnie tak było) trwało niecałe 50 minut, a potem już długo byliśmy wszyscy razem :)
- po cc dziecko ma się cały czas przy sobie (!). Paula martwiła się, czy nie zabiorą jej dziecka, a ja z kolei czekałam aż ją wezmą ;) Bo przed remontem przy cc zabierali dziecko na pierwszą noc, więc myślałam że tak będzie nadal i panicznie bałam się jak przetrwam te godziny, gdy trzeba leżeć nieruchomo. Ale okazało się że córeczka słodko spała, czasem się trochę pokrzywiła, ale praktycznie nie było mi potrzebne moje ciało do opieki nad nią, wystarczyła ręka do pogłaskania :)
hkama (postów: 197) Użytkownik portalu
52 punktów
2011.05.11 21:22
Pierwszego syna rodziłam na kapuściskach i po tym porodzie nie chciałam juz więcej rodzić. Sześć lat trwało moje zapominanie, bo poród sam w sobie był ciężki ale niekiedy tak bywa, tyle, ze personel nie potraktował nas poniżej wszelkiej krytyki. Będąc w drugiej ciąży jeździłam tam na badania prenatalne i niestety obsługa nadal pozostawiała tam wiele do życzenia, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, ze nie urodę tam kolejnego dziecka.

Prawda jest taka, że ważne na jaką zmianę się trafi, bo niestety nadal pracują tam osoby które minęły się z powołaniem. Ja trafiłam na złą, na szczęście są i te dobre w tym szpitalu :)
Gruszka, jabłko, a może klepsydra? Sprawdź swój kształt!

Quizy

1001 pytań i odpowiedzi na kazdy temat. Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej zajrzyj tutaj.

 

 

Zobacz wszystkie »
Pieluchy wielorazowe podbiły już serca wielu ekomam. O ich zaletach mówi się coraz głośniej i śmielej… W jaki sposób wielorazówki zaskarbiły sobie przychylność rodziców? I dlaczego tradycyjne jednorazówki są zmorą ekologów? Rozwiąż quiz i dowiedz się więcej...
Najlepsze prezenty świąteczne
zrobione własnoręcznie np. techniką decoupage
praktyczne, takie które przydadzą się w domu, a nie będą tylko ozdobą
dobra książka - ma szanse trafić w gust każdego
karta podarunkowa
inne